Emiliano Sala przed śmiercią był wściekły na Waldemara Kitę. "Obrzydza mnie. Zależy mu tylko na pieniądzach"

East News / JEAN-FRANCOIS MONIER / Na zdjęciu: Emiliano Sala
East News / JEAN-FRANCOIS MONIER / Na zdjęciu: Emiliano Sala

Francuski dziennik sportowy "L'Equipe" wyemitował dokument o Emiliano Sali. W nim ujawniono nieznaną dotąd wiadomość wysłaną przez zmarłego piłkarza do jego kolegi. Argentyńczyk był wściekły na Waldemara Kitę.

W styczniu tego roku Emiliano Sala został wytransferowany z FC Nantes do Cardiff City za 15 mln funtów. Gdy argentyński napastnik leciał do swojego nowego klubu, awionetka PA 46 Malibu zniknęła z radarów. Kilkanaście dni później na głębokości 63 metrów na dnie kanału La Manche odnaleziono wrak samolotu, wydobyto też ciało. Badania potwierdziły, że to Emiliano Sala.

Okazuje się, że Emiliano Sala wcale nie chciał transferu do Cardiff City. Tak wynika z dokumentu wyemitowanego przez "L'Equipe". W materiale ujawniono nieznaną dotąd treść wiadomości, którą Argentyńczyk wysłał swojemu koledze przez popularny komunikator internetowy.

Czytaj także: Ojciec Emiliano Sali nie żyje. Zmarł na zawał serca

Owa wiadomość została przesłana 6 stycznia, na kilkanaście dni przed transakcją z udziałem piłkarza.

ZOBACZ WIDEO Boniek zaskoczony porażką Legii. "Przy tym budżecie powinni bez problemu wygrać ligę"

"Ostatniej nocy wysłałem wiadomość do Meissy (N'diaye, agent Sali), zadzwonił do mnie kilka godzin później. Rozmawialiśmy, a Meissa powiedział, że zeszłej nocy dostał wiadomość od Francka Kity (syna Waldemara Kity) z prośbą o rozmowę. Wtedy dowiedział się, że chcą mnie sprzedać, że jest oferta z Cardiff, że wynegocjowali wiele pieniędzy i chcą, bym tam poszedł".

Emiliano Sala nie był zachwycony wieściami o ustalonym transferze. Nie chciał ruszać się z FC Nantes, w którym występował od lipca 2015 roku.

"To prawda, że Cardiff oferowało dobry kontrakt, ale z perspektywy sportowej to nie było dla mnie interesujące. Ale oni robili wszystko, by mnie sprzedać. Nie boję się transferu, bo przez całą karierę walczyłem. Ale powiedziałem sobie, że Meissa musi znaleźć mi coś lepszego do końca okna transferowego. Chciałem czegoś interesującego i pod kątem kontraktu, i futbolu, choć wiem, że czasem nie można mieć obu rzeczy naraz".

Czytaj także: Władze Cardiff City zajęły stanowisko ws. transferu Emiliano Sali. Klub nie zapłaci ani centa

W dalszej części wiadomości Emilano Sala narzekał na Waldemara Kitę, polskiego właściciela FC Nantes. Padły mocne słowa.

"Nie chcę rozmawiać z Kitą, bo nie chcę się złościć. On jest kimś, kto mnie obrzydza, gdy jestem z nim twarzą w twarz. Kita chce mnie sprzedać do Cardiff, bo dostanie za mnie duże pieniądze. Chce, żebym tam pojechał, a nawet nie zapytał mnie o to, czego ja bym chciał. Wszystko, na czym mu zależy, to pieniądze. Kompletny bałagan".

"Nie wiem, co robić. Tak jak ci powiedziałem, codziennie muszę widzieć twarz tej osoby, ale nikt nie patrzy na mnie, na moje wnętrze, na to co muszę przechodzić. To bardzo, bardzo trudne. Czuję, że nie ma wielu ludzi, którzy postawiliby się na moim miejscu" - dodał Emiliano Sala w wiadomości ujawnionej w dokumencie "L'Equipe".

Komentarze (1)
Demostenes
23.05.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Temu chłopakowi pomyliła się jedna rzecz. Jeśli ktoś gra zawodowo w piłkę nożną to musi się liczyć, że nie jest na wakacjach, ale w pracy. Pracodawca ma prawo pracownika zwolnić jeśli ten p nie Czytaj całość