Kadra Jerzego Brzęczka szykuje się do meczów z reprezentacjami Macedonii Północnej oraz Izraela. Oczywiście Rafał Gikiewicz nie będzie pierwszoplanową postacią zgrupowania przed spotkaniami eliminacyjnymi EURO 2020, ale to właśnie jego przyjazd do Warszawy wywołał wiele emocji.
W końcu większość twarzy jest dobrze znanych, a Gikiewicz to zawodnik zupełnie nowy, mimo że 31-letni. - Jestem bardzo szczęśliwy! Powołanie do reprezentacji Polski to tak naprawdę zwieńczenie mojego piątego sezonu w Niemczech. Przez dwa lata walczyłem o nominację do kadry w Eintrachcie Brunszwik, ale nie przyszła. Potem poszedłem do Freiburga, gdzie nie grałem, więc nie było tematu. Teraz, po dobrym sezonie w Unionie, nie mogę powiedzieć, że liczyłem na to, iż dostanę powołanie - powiedział w rozmowie z serwisem PZPN.
Zawodnik Unionu Berlin zastąpił Wojciecha Szczęsnego, bramkarza Juventusu. - Strata takiego bramkarza jest osłabieniem zespołu, ale nie musimy obawiać się o tę pozycje, bo kolejny zawodnik prezentuje również wysokie umiejętności - powiedział pomocnik Grzegorz Krychowiak. Oczywiście Gikiewicz przewidywany jest, podobnie jak Łukasz Skorupski, na ławkę. Numerem 1 będzie Łukasz Fabiański, który ma za sobą świetny sezon w Premier League.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Reprezentacja Polski wraca do walki o Euro 2020. "Brzęczek będzie chciał coś udowodnić"
ZOBACZ: Polacy na eliminacje z atakiem marzeń
Na zgrupowaniu nie stawili się jeszcze Tomasz Kędziora i Przemysław Frankowski, a więc zawodnicy, którzy walczą o miejsce w składzie. Obaj mają dołączyć wkrótce do drużyny, Kędziora w piątek, Frankowski dopiero w poniedziałek.
Polacy nie ukrywają, że w meczach z Macedonią Północną (7.06 w Skopje) oraz Izraelem (10.06 w Warszawie) interesuje ich komplet punktów. Wcześniejsze mecze wygraliśmy, w tym wyjazdowe z reprezentacją Austrii, która miała być dla nas najtrudniejszym przeciwnikiem.
ZOBACZ: Czy kadra odblokuje potencjał Sebastiana Szymańskiego
- Poprzednie zgrupowanie skończyło się dla nas bardzo dobrze. Każdy z nas zdaje sobie sprawę, że teraz zaczyna się nowe i cel jest ten sam. Po drugim meczu chcemy mieć na koncie 12 punktów - zaznacza Krychowiak.