Za Lechią Gdańsk pierwszy etap przygotowań do sezonu, który został zwieńczony meczem z Chojniczanką Chojnice (1:1). - Drużyna jest w dobrym miejscu. Zawodnicy zrealizowali pracę domową i możemy pójść dalej. Bardziej widać zawahania u zawodników, którzy nie trenowali z nami oprócz Udovicicia. On zamyka wszystkie testy. Zdrowszego okazu w Lotto Ekstraklasie nie ma. Przedstawiciele firmy, którzy przeprowadzali testy mówili, że jeszcze im się nie zdarzyło by ktoś prawie zamknął skalę - powiedział Piotr Stokowiec, trener gdańskiego klubu.
Dużo mówiło się o destrukcyjnej pracy Adama Owena, który delikatnie mówiąc nie był takim fachowcem od przygotowania motorycznego. Jego pracę podsumowały testy. - Wyniki wydolnościowe to narzędzie doradcze, ale jest prawdziwa przepaść pomiędzy tym co jest teraz, a tym co zastaliśmy 3 marca 2018 roku. Powiem szczerze, to że się wtedy utrzymaliśmy to mistrzostwo. Wyniki wydolnościowe wówczas najlepszych są gorsze niż aktualnie najsłabszych po urlopach, a wtedy najlepsi byli testowani juniorzy z Centralnej Ligi Juniorów, czyli Kobryń i Kałahur - przyznał szczerze szkoleniowiec.
Lechia Gdańsk na remis z Chojniczanką. Zobacz więcej!
Wkrótce szkoleniowiec będzie miał do dyspozycji całą kadrę. - W czwartek pierwszy dzień był Lukas Haraslin. Od poniedziałku wróci Filip Mladenović. Czekamy na Karola Filę. Jego przykład pokazuje do czego może doprowadzić praca, spokój i stabilizacja. Dlatego mamy tylu zawodników w kadrach młodzieżowych. Aktualnie nasza kadra składa się z 13 młodzieżowców - Karol Fila jest urodzony w 1998 roku, reszta to 1999 i młodsi. Mamy też drużynę rezerw i chcemy powalczyć o III ligę w przyszłym sezonie, jesteśmy już na to gotowi - dodał Stokowiec.
Maciej Gajos: Rywalizacja mnie napędza. Zobacz więcej!
Fani zwycięzcy Pucharu Polski będą musieli jeszcze poczekać na Rafała Wolskiego. - Doszli do nas wartościowi zawodnicy. Cieszę się z szybkiego dochodzenia do zdrowia Rafała Wolskiego, który nie wchodzi w stuprocentowe gry z nami i nie zobaczymy go jeszcze w sparingach, bo wolimy go spokojnie wprowadzać - stwierdził trener.
ZOBACZ WIDEO Karol Bielecki: Sport to ciągła presja i pogoń za wynikiem