Carlitos znalazł się w kręgu zainteresowań Mallorki (więcej TUTAJ), która wywalczyła awans do Primera Division. Dzięki temu otrzymała aż 45 milionów euro z praw transmisyjnych i może być aktywna na rynku transferowym.
Legia Warszawa jest skłonna zgodzić się na powrót swojego napastnika do ojczyzny, ale chciałaby przy tym jak najmocniej poprawić sytuację finansową. Problem w tym, że wicemistrzom Polski może nie zostać za dużo ze sprzedaży Carlitosa.
Zobacz również: Stadiony świata. Piękna bramka na treningu Legii Warszawa (wideo)
30 procent z kwoty odstępnego trafi na konto Wisły Kraków - informuje "Super Express". Jest to efekt klauzuli, która została zawarta w momencie sprzedaży Carlitosa do Legii. Z tego powodu warszawski klub nie zgodzi się na odejście swojego zawodnika za zbyt małą kwotę.
Legia nie tylko musi podzielić się zyskiem z Wisłą, ale również znaleźć następcę 29-letniego napastnika. Mogłoby się więc okazać, że cała transakcja nie przyniosłaby wielkiego zysku, a istniałoby jedynie ryzyko czy nowy zawodnik dałby taką wartość sportową, jak Carlitos.
W zeszłym sezonie Hiszpan w 45 meczach zdobył dla Legii 19 bramek i zaliczył 7 asyst. Do Ekstraklasy trafił w 2017 roku, gdy Wisła Kraków sprowadziła go z drugiej drużyny Villarreal CF. W krakowskim klubie Carlitos strzelił 24 gole, miał 7 asyst, a wystąpił w 36 spotkaniach.
ZOBACZ WIDEO Joanna Jóźwik wreszcie biega. "Potrzebowałam mocnej głowy"