O zainteresowaniu Lecha Poznań Grzegorzem Kasprzikiem mówiło się już od dawna. W ciągu ostatnich dni doszło do negocjacji Kolejorza z 26-letnim golkiperem oraz Piastem. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Kasprzik podpisze z Lechem czteroletni kontrakt, a Piast zarobi na transferze około 800 tysięcy złotych.
Sam zawodnik do sprawy zmian barw klubowych podchodził ze spokojem, ale teraz nie ukrywa olbrzymiej radości z przenosin do poznańskiego klubu, z którym będzie walczyć o mistrzostwo Polski i jak najlepszy start w Lidze Europejskiej. - Jeśli trafię na Bułgarską to spełnię swoje kolejne marzenie. O Piaście nigdy jednak nie zapomnę. To właśnie tutaj rozwinąłem się - mówi Kasprzik na łamach Przeglądu Sportowego, a w wywiadzie dla serwisu sportslaski.pl dodaje: - Kiedy pojawiły się sygnały zainteresowania moją osobą, to nie było "napalania się". Przyznam, że dopiero teraz adrenalina trochę podskakuje, kiedy pomyślę, że mowa o takim klubie jak Lech Poznań.
Kasprzik może być raczej pewnym miejsca w składzie Lecha, bowiem z drużyny odszedł Krzysztof Kotorowski, a poznaniacy nie są zadowoleni z postawy Ivana Turiny i bardzo chętnie rozstaliby się z Chorwatem. Jeśli do tego dojdzie, to Kolejorz pozyska jeszcze jednego bramkarza, a jeśli Turina zostanie to będzie musiał pogodzić się z rolą maksymalnie drugiego bramkarza.
26-letni bramkarz nie obawia się presji, jaka towarzyszy piłkarzom Lecha. Wiadomo, że wymagania są bardzo duże i kibice liczą na sukces, którego zabrakło w minionym sezonie. - Ja uwielbiam grać na dużych wypełnionych po brzegi obiektach. Grałem już w Poznaniu i atmosfera na trybunach jest tam wyśmienita. Na mniejszych obiektach też sobie radzę. W Gliwicach przecież Piast rozgrywa spotkania na kameralnym stadionie - opowiada Kasprzik, który po przeżyciach z młodszych lat ma bardzo silną psychikę. - Ja jestem spokojnym człowiekiem. Wiele już w życiu przeszedłem. Kiedy miałem 19 lat ponad rok przesiedziałem w areszcie śledczym za pobicie. Byłem wtedy młody i głupi. Wyciągnąłem jednak wnioski z tej lekcji. Nauczyłem się tego, że trzeba być cierpliwym i dzięki ciężkiej pracy można do czegoś dojść. Przez lata wzmocniłem się także psychicznie. Przecież kiedy trzy lata temu podpisałem umowę z Piastem, początkowo byłem tylko trzecim bramkarzem. Nie zrażałem się tym, ale jeszcze ciężej harowałem na treningach.