Crystal Palace niechętnie jednak patrzy na sprzedaż swojego czołowego zawodnika. Dopiero co za 50 mln funtów odszedł Aaron Wan-Bissaka (do Manchesteru United), a Wilfried Zaha wyceniany jest przez nich na 80 mln funtów. Co gorsza dla londyńczyków, 25 proc. z kolejnego transferu trafi do Man Utd. Czerwone Diabły zagwarantowały sobie bowiem taką klauzulę, gdy w 2015 roku sprzedawały go na Selhurst Park.
Problemem jest jednak podejście samego piłkarza, który chce wymusić odejście. Nie uśmiecha mu się walka o utrzymanie w lidze w kolejnym sezonie i chciałby ponownie spróbować sił w topowym zespole. Już raz miał na to szansę. W styczniu 2013 roku sięgnął po niego wspomniany Man Utd, ale 20-letni wówczas Zaha nie poradził sobie na Old Trafford. Po dwóch latach wrócił do Crystal Palace.
- Wilfried zawsze będzie darzył Crystal Palace i jego fanów największym szacunkiem. Jednak marzeniem mojego brata jest gra dla Arsenalu. Biorąc pod uwagę wszystko, co Wilfried dał Crystal Palace, mam nadzieję, że klub będzie w stanie uzgodnić umowę z Arsenalem, która pozwoli Wilfriedowi zrealizować swoje marzenie o grze w europejskich pucharach dla klubu, który wspiera od dzieciństwa - powiedział dla Sky Sports Judicaelem Zaha, brat Wilfrieda.
Zaha dwukrotnie zagrał dla dorosłej reprezentacji Anglii, ale ostatecznie zmienił zdanie. FIFA wyraziła zgodę, żeby występował w kadrze Wybrzeża Kości Słoniowej i teraz przebywa na Pucharze Narodów Afryki.
Zobacz także: Transfery. Pablo Sarabia piłkarzem PSG
Zobacz także: Transfery. AS Roma kupiła pomocnika Napoli. Amadou Diawara kosztował 21 mln euro
ZOBACZ WIDEO Karol Bielecki opowiedział o wypadku. "Gra przestała być przyjemnością"