Gareth Bale ma za sobą kolejny nieudany sezon w Realu Madryt. Kibice jak i przede wszystkim trener Zinedine Zidane postawili na nim krzyżyk. Los Blancos chcieli za wszelką cenę sprzedać skrzydłowego i odzyskać zdecydowaną część pieniędzy, jaką zainwestowano w niego w 2013 roku (około 101 mln euro).
Bale okazał się piłkarzem niesprzedawalnym. Wszystko z powodu jego nastawienia. Walijczykowi nie przeszkadzała nawet myśl, że w kolejnym sezonie czeka go ławka rezerwowych lub nie będzie mieścił się w kadrze Los Blancos.
- Mam jeszcze 3 lata kontraktu. Jak chcą, żebym odszedł, niech zapłacą po 17 milionów netto za każdy rok. A jak nie, to ja tu zostaję. Nawet jeśli mam grać tylko w golfa, będę grać w golfa - cytowano Bale'a w hiszpańskiej prasie.
ZOBACZ WIDEO Mike Tyson wybuchł po pytaniu o Powstanie Warszawskie. "Czy wiem coś o powstaniu? Jestem niewolnikiem"
Bale zamierza wypełnić kontakt z Realem Madryt. W Hiszpanii czuje się znakomicie. - On chce zostać w Madrycie. Ma ważny kontrakt do 2022 roku. Był i nadal jest, moim zdaniem, jednym z trzech lub czterech najlepszych graczy na świecie. Nie jestem jednak pewien, czy Zinedine Zidane chce, żeby Gareth został w Realu - mówił w maju agent Jonathan Barnett.
Jak podkreśla dziennik "AS", Los Blancos pogodzili się już z myślą, że Bale pozostanie na Santiago Bernabeu.
"Bale jest optymistą i czuje się na siłach, aby odnieść tutaj sukces, wciąż jest wielkim piłkarzem. Inną kwestią jest, co do tej pory pokazywał na boisku" - czytamy w hiszpańskich mediach.
Zobacz także: Juventus może przebić Real Madryt
Zobacz także: To Neymar potrzebuje Barcelony. Blaugrana tylko ryzykuje