Na początku czerwca Ludovic Obraniak otrzymał polskie obywatelstwo. 25-letni pomocnik nie ma w chwili obecnej za dużo wspólnego z Polską, ale o paszport starał się ze względu na szacunek dla tradycji rodziny. W Pobiedziskach koło Poznania mieszkał dziadek Obraniaka. - W Polsce nie pozostał nikt z na tyle bliskiej rodziny, byśmy, mój ojciec czy ja, utrzymywali bliską znajomość. Przez to nie było dotychczas okazji, aby poznać kraj mojego dziadka - opowiada na łamach Przeglądu Sportowego Obraniak.
Urodzony we Francji piłkarz jest zadowolony, że finalizacja przyznania obywatelstwa nastąpiła w szybkim tempie. W najbliższym czasie nie wybiera się on jednak do Polski, lecz na wakacje poza Europę. - Nie przypuszczałem, że ta końcowa faza potwierdzania mojego obywatelstwa, zważywszy jak te rzeczy wlokły się wcześniej, pójdzie tak szybko. Już wcześniej zaplanowałem sobie wakacje poza Europą. Musiałem odpocząć od zgiełku i napięcia, jakie towarzyszy intensywnemu sezonowi - dodaje pomocnik Lille.
Obraniak po otrzymaniu polskiego paszportu może grać w reprezentacji Leo Beenhakkera. Na razie nikt się z nim nie kontaktował w tej sprawie, ale czuje się na siłach, aby pomóc biało-czerwonym. - Uważam, że byłbym w stanie pomóc reprezentacji Polski. Czuję się na siłach to uczynić. Tyle, że na razie rozmawiamy czysto teoretycznie. Dotychczas nikt z szefów związku piłkarskiego czy też sztabu szkoleniowego kadry nie zaprosił mnie na zgrupowanie. Musimy oddzielić dwie sprawy. Ja starałem się o polskie obywatelstwo przez wzgląd na szacunek dla tradycji rodziny, która była ważna dla mojego dziadka i mojego ojca. I właśnie z powodów rodzinnych cieszę się, że zostało ono potwierdzone. Gra w drużynie narodowej to zupełnie inna kwestia - zakończył Ludovic Obraniak.