Ostatnie pół roku było bardzo udane dla Waleriana Gwilii. Na wypożyczeniu w Górniku Zabrze pomocnik został objawieniem rundy wiosennej - wprawdzie strzelił tylko jednego gola i cztery razy asystował, ale pokazał, że ma spore umiejętności. Ze szwajcarskiego FC Luzern wykupiła go Legia Warszawa, co zaskoczyło kibiców Górnika. W końcu Gwilia jeszcze niedawno opowiadał im, że Zabrze to jego drugi dom.
- Nigdy nie powiedziałem, że w Polsce będę grał tylko w Górniku Zabrze. Jestem bardzo wdzięczny wszystkim ludziom stamtąd. Ale teraz jestem w Legii Warszawa, z czego jestem bardzo szczęśliwy. Mogę liczyć na pomoc wszystkich kolegów z zespołu. Czuję się tu, jakbym był dłużej niż kilka tygodni - powiedział Gruzin podczas spotkania z dziennikarzami przed startem sezonu.
W Zabrzu Gwilia grał w pomocy, gdzie uzupełniał się z Szymonem Żurkowskim. Trener warszawian, Aleksandar Vuković, podczas letnich przygotowań nie zmienił jego pozycji. - Najczęściej graliśmy w ustawieniu 4-2-3-1, gdzie byłem jednym z dwóch środkowych pomocników. Czułem się tam bardzo komfortowo - powiedział nowy pomocnik Legii.
Wicemistrzowie Polski w czwartek rozpoczną grę w eliminacjach Ligi Europy. W I rundzie zagrają na wyjeździe z Gibraltarskim College Europa FC. Początek pierwszego spotkania w czwartek o godzinie 20:30. Rewanż w Warszawie zaplanowano tydzień później.
-> Kolejne akty eurodramatu. Startuje najsmutniejszy serial piłkarski
Gwilia ma z tym krajem dobre wspomnienia. Jest podstawowym pomocnikiem reprezentacji Gruzji, która miesiąc temu wygrała z Gibraltarczykami 3:0. - Było tam kilku zawodników z Europy. Musimy szanować ten zespół i nie podejść do niego pobłażliwie. Trzeba będzie zachować pełną koncentrację - mówi Gwilia. Zawodnik Legii zdobył wtedy bramkę i asystował.
Czytaj też: Włosi nie są zaskoczeni: Krzysztof Piątek zasłużył na "dziewiątkę"
ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski nie patyczkuje się. "Szkolenie jest na niskim poziomie"