O tym, że Antoine Griezmann trafi do Barcelony, było głośno już od kilku tygodni. W piątek formalności stało się zadość. Francuz został wykupiony przez Blaugranę. Oznacza to definitywny koniec długiej sagi transferowej z udziałem 28-letniego napastnika.
W piątek (12 lipca) działacze mistrza Hiszpanii wpłacili na konto Atletico Madryt kwotę 120 milionów euro, czyli dokładnie tyle ile wynosiła klauzula odstępnego wpisana w kontrakcie Griezmanna.
Jak informuje oficjalna strona Dumy Katalonii, mistrz świata z Rosji (w 2018 r.) związał się z klubem z Camp Nou pięcioletnią umową (do 30 czerwca 2024 r.). Kwotę odstępnego ustalono na 800 mln euro!
You were waiting for this. pic.twitter.com/vVR0Prmy0b
— FC Barcelona (@FCBarcelona) 12 lipca 2019
Data i godzina prezentacji zawodnika w nowym klubie nie jest jeszcze znana. Griezmann został trzecim najdroższym piłkarzem w historii Barcy, po Ousmane Dembele i Philippe Coutinho.
Przypomnijmy, że gracz pochodzenia niemiecko-portugalskiego ogłosił swoją decyzję o odejściu z Atletico w połowie maja. W odpowiedzi na słowa sportowca dyrektor generalny madryckiego zespołu, Miguel Angel Gil Marin, przekazał mediom, że transfer Griezmanna do Barcelony został praktycznie przesądzony już w marcu.
ZOBACZ: Transfery. Real Madryt królem polowania. Florentino Perez chce Neymara! >>
Do finalizacji transferu miało dojść kilka dni temu, ale okazało się, że Barcelona miała problemy z zebraniem odpowiedniej sumy. "Brak płynności finansowej i negocjacje z bankiem prawdopodobnie opóźnią całą transakcję" - pisał dziennik "AS" - WIĘCEJ TUTAJ.
Według informacji hiszpańskich mediów, Griezmannowi grozi kara finansowa w wysokości ok. 200 tys. euro. To efekt tego, że piłkarz nie stawił się na rozpoczynający przygotowania do nowego sezonu trening Atletico.
ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski z planem na kolejne lata. "Chcę szkolić zawodników do gry w wielkich klubach" [cała rozmowa]
Który z tych dwóch klubów jest bardziej wiarygodny?