Znowu Liga Mistrzów nie dla polskich zespołów. Piłkarze Piasta Gliwice przegrali (wynik 1:2 - TUTAJ pełna relacja >>) z BATE Borysów i tym samym odpadli już w I rundzie kwalifikacji. Waldemar Fornalik przyszedł na pomeczową konferencję smutny. Trudno się dziwić.
- Jesteśmy rozczarowani - rozpoczął rozmowę z dziennikarzami. - Zostawiliśmy naprawdę dobre wrażenie, w całym dwumeczu, a mimo to odpadliśmy. Za wrażenie nie przyznają awansów. BATE nas niczym nie zaskoczyło. Grali dokładnie tak, jak przewidzieliśmy.
Fornalik zwrócił uwagę, że gra Piasta wyglądała bardzo dobrze do 82. minuty meczu. Wtedy sędzia podyktował rzut karny za faul Frantiska Placha. Bramkarz Piasta niefortunnie wyszedł z bramki i sfaulował rywala. Sędzia nie miał wątpliwości, wskazał na wapno. - Gdyby nie ten karny, to jestem przekonany, że dowieźlibyśmy zwycięstwo i awans do końca - mówił szkoleniowiec gliwiczan. - Jedenastka nie dość, że dała rywalowi bramkę, to jeszcze dodała Białorusinom animuszu.
ZOBACZ WIDEO: Wielki projekt Lewandowskiego. "Chciałbym, żeby pierwszy taki obiekt ruszył za dwa - trzy lata"
Były selekcjoner reprezentacji Polski dodał, że czuje złość. - Żal mi przede wszystkim zawodników, bo zostawili na murawie sporo zdrowia - przyznał. - Przecież graliśmy dobrze, kontrolowaliśmy spotkanie. Nie byliśmy słabsi, byliśmy mniej skutecznie. Teraz musimy się zresetować.
Teraz Piasta Gliwice czeka walka w II rundzie kwalifikacji Ligi Europy. Rywalem aktualnego mistrza Polski będzie Riga FC (TUTAJ więcej szczegółów >>). - Nie znam tego rywala, nie analizowaliśmy jeszcze jego gry - powiedział Fornalik. - Liczyliśmy, że jednak będziemy grali dalej w Lidze Mistrzów. Nie zakładaliśmy porażki.
Dwumecz z ekipą z Łotwy rozpocznie się już za tydzień, w Polsce. Nie jest znany jeszcze dokładny termin.