Media nie mają wątpliwości i wskazują, że winę za kompromitującą postawę Włochów w Pucharze Konfederacji ponosi trener Marcello Lippi. Dziennikarze zarzucają mu przede wszystkim, że ciągle korzysta z usług tych samych zawodników, nie wprowadza do składu młodych graczy, a stawia tylko na tych po trzydziestce.
Niedzielna porażka 0:3 z Brazylią dopełniła obrazu fatalnie spisującej się reprezentacji Azzurri. Od pierwszego spotkania nikt nie miał wątpliwości, że głównymi faworytami do zgarnięcia trofeum są drużyny Hiszpanii i Brazylii.
- My z taką grą nie mamy czego szukać na tych mistrzostwach - przekonują włoscy dziennikarze i przypominają, że Lippi wciąż wystawia do gry tych samych zawodników, którzy w 2006 roku zdobili mistrzostwo świata. W dwóch ostatnich spotkaniach grupowych desygnował do gry aż ośmiu takich graczy, a średnia wieku w zespole wyniosła 28 lat.
- Jedyna nadzieja w tym, że Lippi wyciągnie wnioski z lekcji, którą dostał teraz i za rok wróci do Afryki z całkiem innym zespołem. Jest jeszcze czas, żeby zbudować drużynę zdolną obronić tytuł. Trzeba tylko śmielej wprowadzać do niej młodych piłkarzy - pisze "La Gazzetta dello Sport".
Sam zainteresowany na pomeczowej konferencji prasowej był mocno zdenerwowany zarzutami dziennikarzy. -O co wam chodzi? Przecież nie mogę wystawić w pierwszej jedenastce siedmiu czy ośmiu młodych piłkarzy na raz. Oni muszą jeszcze dojrzeć. Ale przecież stawiam nie tylko na starych. Giuseppe Rossi grał prawie całe trzy mecze w turnieju. O czym więc mowa? - pytał.