Maksymilian Rozwandowicz - chłopak z Pabianic zadebiutuje w PKO Ekstraklasie

Newspix / Na zdjęciu: Maksymilian Rozwandowicz
Newspix / Na zdjęciu: Maksymilian Rozwandowicz

Maksymilian Rozwandowicz to jeden z podstawowych piłkarzy ŁKS-u Łódź. Do klubu przyszedł wiosną 2017 roku i awansował z nim szczebel po szczeblu z III ligi do PKO Ekstraklasy. Teraz będzie miał okazję zadebiutować w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Urodził się w Pabianicach, gdzie rozpoczął swoją karierę. Po latach spędzonych we Włókniarzu przeniósł się do Widzewa Łódź, gdzie znalazł się w składzie drużyny Młodej Ekstraklasy, ale do seniorskiej kadry się nie przebił. Następnie przez Lechię Tomaszów Mazowiecki i Chrobrego Głogów trafił do ŁKS-u Łódź, w którym znakomicie się odnalazł.

Czytaj również: Mistrzem Legia lub Lechia, "czarnym" koniem ŁKS. Awansują Wigry. Typujemy

- Przeskoczyłem marzenia, bo gdy przychodziłem do III ligi i rozmawiałem z dyrektorem sportowym Krzysztofem Przytułą, powiedzieliśmy sobie, że przyszedłem z pierwszej ligi i chcę wrócić na ten poziom. Nie jeden zawodnik chciałby przeżyć taką historię. Zwłaszcza, że są to awanse rok po roku. Niesamowite uczucie - wspomina Maksymilian Rozwandowicz.

Takich przykładów jest więcej. 25-letni obrońca tę drogę przeszedł m.in. z Michałem Kołbą, Patrykiem Bryłą, Kamilem Rozmusem czy Piotrem Pyrdołem.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: o tej scenie na meczu w Brazylii mówi cały świat! Zjawisko paranormalne?

- Fajna, cenna rzecz dla nas, bo przeszliśmy od trzeciej ligi. Poznaliśmy potem drugą ligi, a następnie pierwszą. Mam nadzieję, że poznamy i ekstraklasę. Każdy dążył do tego spełnienia marzeń. To z pewnością cieszy każdego z nas - ocenił.

Grę w Łódzkim Klubie Sportowym Rozwandowicz rozpoczął wiosną 2017 roku. Tym samym dopiero domyka trzeci rok pobytu w klubie, choć wydaje się, że jest w nim znacznie dłużej.

- Wiedziałem, jakie klub miał plany, jacy ludzie chcą tu to wszystko odbudować. Myślę, że to idzie w odpowiednim kierunku, co zresztą widać. Ogromny szacunek dla tych ludzi. Nie trzeba ich nawet wymieniać z imienia i nazwiska, bo dobrze wiadomo o kogo chodzi - mówi piłkarz biało-czerwono-białych.

Obiecująco wyglądała postawa ełkaesiaków w okresie przygotowawczym. Strzelili 17 bramek, stracili tylko trzy i nie przegrali żadnego z sześciu spotkań. To dobry omen przed startem rozgrywek.

- Tak naprawdę trudno powiedzieć co będzie - uważa Rozwandowicz - Na pewno dotąd bardziej skupialiśmy się na pracy w tygodniu, którą musieliśmy wykonać pod tę Ekstraklasę. Sparingi to podsumowanie tego, co trenujemy i co realizujemy. Myślę, że w jakimś stopniu się wywiązaliśmy z tego. Gdzieś na pewno popełnialiśmy błędy, ale będziemy starać się je jeszcze redukować - dodał.

Ten, kto śledził poczynania Rycerzy Wiosny w poprzednim sezonie, wie, że w ekipie trenera Kazimierza Moskala styl idzie w parze z wynikiem. Sam szkoleniowiec zapowiedział w czwartek, że chce to kontynuować. A piłkarzom to jak najbardziej odpowiada.

- Staramy się grać swoją piłkę, mamy swój styl nakreślony od I ligi. Jeśli wychodzi, to nic tylko się cieszyć, bo to jest właśnie to, co chcemy prezentować. Można to nazwać naszym znakiem rozpoznawczym - skomentował obrońca ŁKS-u.

25-letni gracz nie należy do tych, którzy przed meczem śnią o wyniku lub o przebiegu najbliższego spotkania. Nie inaczej jest teraz, przy okazji inauguracji z Lechią Gdańsk.

- Tak naprawdę dużo osób mówi: "ekstraklasa", a dopiero jak przyjdzie pierwszy mecz, zaczniemy w to wierzyć. Wtedy dopiero będzie można powiedzieć, jak się w niej czujemy - zakończył Maksymilian Rozwandowicz.

Komentarze (0)