Wisła Kraków - PGE GKS Bełchatów 2:0 (wypowiedzi pomeczowe)

Nienajlepszy stan murawy przyczyną mało ciekawej gry liderów Orange Ekstraklasy? Tak przynajmniej twierdzą sami zainteresowani. Piłkarze Wisły zgodnie przyznali, że trudno grało im się w meczu 20. kolejki Orange Ekstrtaklasy przeciwko PGE GKS Bełchatów.

Mauro Cantoro (Wisła Kraków): Druga połowa w naszym wykonaniu była lepsza, w pierwszej grało się ciężko, ale najważniejsze, że udało nam się wygrać. 2:0 z Bełchatowem to przecież bardzo dobry wynik.

Rafał Boguski (Wisła Kraków): Zespół Bełchatowa postawił dziś ciężkie warunki. Zejścia Garguły do środka pola powodowały, że znajdowało się tam momentami aż czterech piłkarzy gości, przez co my mieliśmy małe problemy - atakiem pozycyjnym grało się bardzo ciężko. Myślę jednak, że zaczynamy się coraz lepiej rozumieć na boisku, a nasze akcje wyglądają dużo lepiej. Grałem przeciwko swoim byłym klubowym kolegom, ale nie chciałem niczego udowadniać. Jedynie trenerowi, aby dostać potem kolejne szanse na grę.

Mariusz Pawełek (Wisła Kraków): Najważniejsze, że w kolejnym meczu nie straciliśmy bramki. Bardzo nas to cieszy, jak i to, że udało się zdobyć 3 punkty. Ja cieszę się podwójnie, bo udało mi się dodatkowo zaliczyć asystę.

Paweł Brożek (Wisła Kraków): Bardzo dobrze zaczęliśmy mecz. Pierwsze 15 minut należało do nas, później troszeczkę tempo gry opadło. Najważniejsze jest jednak zwycięstwo, szczególnie w takich warunkach, na nienajlepszej murawie. Trzeba przecież przyznać, że choć są momenty dobrej gry, nasza forma nie jest najwyższa. Cieszę się, że strzeliłem drugiego gola, bo dał on nam do końca meczu spokój. Cieszę się też, że do formy strzeleckiej wrócił Marek Zieńczuk. Mam nadzieję, że ją utrzyma.

Marek Zieńczuk (Wisła Kraków): Bardzo chcieliśmy wygrać to spotkanie, bo wiedzieliśmy, że zwycięstwo da nam duży komfort i znów powiększymy przewagę nad grupą pościgową. Cieszę się ze strzelonej bramki, ponieważ otworzyła wynik spotkania, w którym grało się ciężko. Prowadziliśmy grę, jednak Bełchatów wyprowadzał groźne kontrataki, z których mógł strzelić bramkę. Nienajlepiej przygotowana do dzisiejszego meczu była murawa. Ciężko na takiej pokazać jakiś finezyjny futbol i rozprowadzać jakiekolwiek ataki.

Komentarze (0)