Eliminacje Ligi Europy. Lechia - Broendby. W końcu dobry mecz Polaków w pucharach! Gdańszczanie bliżej awansu

PAP / Marcin Gadomski / Na zdjęciu: Flavio Paixao
PAP / Marcin Gadomski / Na zdjęciu: Flavio Paixao

Lechia Gdańsk zagrała wielki mecz z Broendby IF w II rundzie eliminacji do Ligi Europy. Ostatecznie polski zespół wygrał 2:1, jednak nie był to tego dnia szczyt możliwości zespołu Piotra Stokowca, który momentami mocno dominował na boisku.

W tym artykule dowiesz się o:

Gdy polskie zespoły mierzą się we wczesnych rundach eliminacyjnych do europejskich pucharów z rywalami nawet o dużo mniejszej renomie niż Broendby IF, można się spodziewać najgorszego. Przed czwartkowym starciem, które było pierwszym meczem Lechii w europejskich pucharach od słynnej potyczki z Juventusem Turyn w 1983 roku nie brakowało pesymistów w kontekście występu polskiej drużyny.

Pierwsze akcje tuż po gwizdku szkockiego sędziego Johna Beatona nie dawały powodów do optymizmu, jednak zespół Piotra Stokowca szybko się otrząsnął. Lechia pokazała, że jej trener nie żartował mówiąc, że jego drużyna nie pojawia się w Europie na chwilę. Gdańszczanie zaczęli dominować i bardzo szybko mógł z tego paść gol dla zespołu w biało-zielonych trykotach.

Nowy karnetowy rekord Polski. Zobacz więcej!

Doskonałe szanse na strzelenie bramek mieli Flavio Paixao, a także Lukas Haraslin. Słowak, który najpewniej nie zagrzeje długo miejsca w polskiej lidze kręcił duńskimi obrońcami jak chciał, jednak brakowało mu wykończenia, jak choćby przy akcji z 14 minuty, gdy wyszedł sam na sam z Marvinem Schwaebe. Wówczas nie trafił w światło bramki.

ZOBACZ WIDEO: Sevilla pokonała Liverpool. Mecz w cieniu bandyckiego faulu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Lechia się jednak nie poddawała i w końcu dopięła swego. Gdy Kevin Mensah sfaulował w polu karnym Filipa Mladenovicia, pozwalający tego dnia na wiele Szkot nie mógł zachować się inaczej, tylko wskazał na 11. metr. Rzut karny pewnie wykonał Flavio Paixao i Lechia objęła prowadzenie!

Gdański zespół nie tylko mógł, ale również powinien podwyższyć prowadzenie. Kolejny raz akcje mieli swoje szanse Haraslin i Paixao, a Lechia po prostu zasłużyła na wyższe prowadzenie. To się jednak nie udało i mogło się zemścić tuż przed przerwą. Na szczęście najpierw błąd Dusana Kuciaka nie miał swoich konsekwencji dzięki świetnej interwencji Błażeja Augustyna, a następnie Kamil Wilczek nie wykorzystał swojej okazji. Do przerwy Lechia prowadziła 1:0.

Ancelotti uciął spekulacje w sprawie przyszłości Milika. Zobacz więcej!

Po pięciu minutach gdański stadion oszalał, gdyż Flavio Paixao po kolejnej próbie skierował piłkę do bramki. Sędzia dopatrzył się spalonego, choć powtórki telewizyjne dały niejasny obraz sytuacji. Nie było jednak VAR-u i gol nie został uznany. Niewykorzystane sytuacje się mszczą i tak było również tym razem. Po błędzie gdańskiej obrony, wyrównał Simon Hedlund.

Lechia w końcu potrafiła udokumentować swoją przewagę. Po doskonałym podaniu Karola Fili, gola głową na 2:1 strzelił Patryk Lipski. Obie drużyny walczyły o zmianę rezultatu. W pewnym momencie doskonałą okazję po stałym fragmencie gry mieli goście, jednak po miękkim strzale Hjoertura Hermannssona piłka dotknęła poprzeczki.

Podobna sytuacja zdarzyła się już w doliczonym czasie gry, gdy Artur Sobiech po podaniu Sławomira Peszki uderzył głową w obramowanie bramki. Żaden gol już nie padł, Lechia wygrała 2:1 i jest o krok bliżej od awansu przed rewanżem w mieszczącej się pod Kopenhagą miejscowości Broendby.

Lechia Gdańsk - Broendby IF 2:1 (1:0)
1:0 - Flavio Paixao 26' (k.)
1:1 - Simon Hedlund 59'
2:1 - Patryk Lipski 63'

Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak - Karol Fila, Michał Nalepa, Błażej Augustyn, Filip Mladenović - Lukas Haraslin (79' Sławomir Peszko), Daniel Łukasik, Jarosław Kubicki, Patryk Lipski (83' Tomasz Makowski), Żarko Udovicić - Flavio Paixao (74' Artur Sobiech).

Broendby IF: Marvin Schwaebe - Kevin Mensah (81' Jens Martin Gammelby), Paulus Arajuuri, Hjoertur Hermannsson, Anthony Jung - Dominik Kaiser, Josip Radosević, Lasse Vigen Christensen - Simon Hedlund, Kamil Wilczek, Simon Tibbling (75' Kasper Fisker).

Sędzia: John Allan Beaton (Szkocja).

Żółte kartki: Mladenović, Makowski (Lechia).

Widzów: 25 875.

Komentarze (15)
avatar
Marek Lewkowicz
26.07.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pierd*lenie kotka za pomocą młotka!!! Gdyby "mogła" - to by wygrała!!! 
avatar
barabasz
26.07.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dobry mecz Lechii, ale czy wystarczy to aby awansować?? 
avatar
T1000
26.07.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Legia jest bliżej awansu niż Lechia, ale co taki mierny pismak może o tym wiedzieć??? 
avatar
Marian Nowak
26.07.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dobrze życzę Lechii, ale wynik 2:1, nie gwarantuje im awansu. 
avatar
Lipowy Batonik
26.07.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Źle to nie wyglądało ale trzeba pamietać , że jest rewanż a tutaj starczy tylko bramka dla Dunów i wszystko się sypie.