PKO Ekstraklasa. Lech - Wisła P.: kanonada w Poznaniu! "Kolejorz" wygrał 4:0!

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: piłkarze Lecha Poznań
PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: piłkarze Lecha Poznań
zdjęcie autora artykułu

Lech Poznań z pierwszym zwycięstwem w sezonie 2019/2020 i to jakim! Podopieczni Dariusza Żurawia rozbili u siebie Wisłę Płock aż 4:0.

W tym artykule dowiesz się o:

Pytanie numer jeden przed piątkowym występem "Kolejorza" dotyczyło obsady ataku. Do pełni sił po urazie palca wrócił już Christian Gytkjaer, a zmiana wydawała się o tyle zasadna, że w starciu z Piastem Gliwice (1:1) wariant z Joao Amaralem na szpicy okazał się chybiony.

Trener Dariusz Żuraw nie postawił jednak na Duńczyka, a zamiast niego posłał do boju od 1. minuty Pawła Tomczyka, który na inaugurację zdobył na stadionie mistrza Polski wyrównującego gola. Ten wybór okazał się słuszny, bo właśnie 21-latek wypracował dla poznaniaków szybkie prowadzenie. W 13. minucie uprzedził w polu karnym wychodzącego z bramki Bartłomieja Żynela, został przez niego sfaulowany i sędzia Jarosław Przybył podyktował rzut karny, który pewnym płaskim strzałem wykorzystał Darko Jevtić.

"Kolejorz" był konkretniejszy i dlatego już w pierwszym kwadransie udało mu się napocząć rywala. Płocczanie nie mieli wprawdzie problemów z przedostawaniem się pod bramkę Mickeya van der Harta, ale trudno raczej powiedzieć, że Holender musiał wspinać się na wyżyny, by bronić ich uderzenia. Niewiele działo się też po rzutach wolnych, które egzekwował Dominik Furman. Piłka albo zatrzymywała się na pierwszym obrońcy, albo przelatywała nad wszystkimi w polu karnym.

ZOBACZ WIDEO: Sevilla pokonała Liverpool. Mecz w cieniu bandyckiego faulu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

W międzyczasie mogło się zrobić już 2:0, lecz po dośrodkowaniu Wołodymyra Kostewycza Jevtić główkował w poprzeczkę. Trener Patryk Kniat (zastępujący na ławce zawieszonego Leszka Ojrzyńskiego) dość szybko zareagował na tę ofensywną niemoc swojej drużyny i jeszcze w pierwszej połowie zdjął z boiska debiutującego Titasa Milasiusa, zastępując go Olafem Nowakiem.

"Nafciarze" przebudzili się na dobre dopiero po przerwie i wtedy zyskali sporą przewagę, przekładając to wreszcie na klarowne sytuacje. Najlepszej nie wykorzystali w 59. minucie, gdy Furman huknął z dystansu w słupek, a dobijający Alan Uryga fatalnie spudłował.

->Lech Poznań liderem. Zobacz tabelę

Takich okazji nie wolno marnować, bo zazwyczaj płaci się za to wysoką cenę i już wkrótce Wisła się o tym przekonała. Dobił ją Gytkjaer, który z zimną krwią zamienił na gola kapitalne prostopadłe podanie Jevticia. Szwajcar raz jeszcze udowodnił, że na początku sezonu 2019/2020 znajduje się w bardzo dobrej formie.

Przyjezdni próbowali jeszcze coś wskórać, jednak wciąż byli nieskuteczni, a jakby tego było mało, w doliczonym czasie zostali jeszcze dwukrotnie "ukąszeni" - najpierw uderzeniem Kamila Jóźwiaka z bardzo ostrego kąta, a potem drugim trafieniem Gytkjaera, który wykorzystał sytuację sam na sam z Żynelem.

Różnica na boisku nie była tak duża jak wskazuje na to wynik 4:0, ale poznaniacy i tak zaprezentowali się znakomicie. Po dobrym występie w Gliwicach (1:1), w piątek dołożyli do swojego dorobku pełną pulę, bez zarzutu wywiązując się z roli faworyta.

->Fortuna I liga: zwycięski start Stali Mielec. Josip Soljić nie wykorzystał dwóch rzutów karnych

Lech Poznań - Wisła Płock 4:0 (1:0) 1:0 - Darko Jevtić (k.) 13' 2:0 - Christian Gytkjaer 72' 3:0 - Kamil Jóźwiak 90+1' 4:0 - Christian Gytkjaer 90+3'

Składy:

Lech Poznań: Mickey van der Hart - Robert Gumny, Thomas Rogne, Djordje Crnomarković, Wołodymyr Kostewycz, Karlo Muhar, Pedro Tiba, Tymoteusz Klupś, Darko Jevtić (82' Filip Marchwiński), Kamil Jóźwiak, Paweł Tomczyk (62' Christian Gytkjaer).

Wisła Płock: Bartłomiej Żynel - Jakub Rzeźniczak (81' Cezary Stefańczyk), Michał Marcjanik, Alan Uryga, Piotr Tomasik, Bartłomiej Sielewski, Titas Milasius (31' Olaf Nowak), Damian Rasak, Dominik Furman, Mateusz Szwoch, Oskar Zawada (70' Ricardinho).

Żółte kartki: Djordje Crnomarković, Kamil Jóźwiak (Lech Poznań) oraz Damian Rasak, Titas Milasius (Wisła Płock).

Czerwona kartka: Djordje Crnomarković /88' za drugą żółtą/ (Lech Poznań).

Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork).

Widzów: 16 616.

Źródło artykułu:
Czy Lech włączy się do walki o mistrzostwo Polski?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (3)
avatar
Jerzy Nowak
27.07.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Rzeżniczak w 81 minucie poszedł szorować kible. Pytanie do obsługi obiektu: porządnie wyszorował czy szorował jak grał?  
Tofik83
27.07.2019
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Brawo Lech, fajny mecz toczony w szybkim tempie. Szkoda przestoju kiedy Wisla lekko Was przycisnela; czy zadna plaka druzyna nie moze zagrac calego meczu na rownym poziomie...?  BBJ!!!  
avatar
smeagol
27.07.2019
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Bardzo dobry początek Lecha. Czy celebryta Rzeźniczak już skomentował to na tweeterze?