Na pierwszym treningu Lecha pojawił się awizowany wcześniej Tomasz Mikołajczak. 22-letni król strzelców drugiej ligi w ciągu najbliższych dni zostanie oficjalnie zawodnikiem Kolejorza. Ustalił już warunki przejścia do poznańskiego klubu i odebrał nawet swoją koszulkę. Trener Jacek Zieliński już wcześniej próbował go sprowadzać do swoich drużyn. - Ja go znam, bo dwukrotnie próbowałem go ściągać do siebie: w Groclinie i Polonii. Ma duży potencjał, ale prawda jest taka, że jest to chłopak, który może być wzmocnieniem na przyszłość, bo ciężko byłoby mu wygryźć ze składu Lewandowskiego czy Rengifo. Trzeba mu dać trochę spokoju i mieć do niego cierpliwość - mówi szkoleniowiec Lecha.
Sam zainteresowany ma ambitne plany. Liczy, że będzie pełnoprawnych zawodnikiem pierwszej drużyny i otrzyma szansę debiutu w ekstraklasie. - Chcę załapać się do kadry pierwszego zespołu i wyjechać z nim na zagraniczny obóz. W dalszej perspektywie moim celem jest miejsce w meczowej osiemnastce - zdradza Mikołajczak.
22-letni napastnik występował ostatnio w drugoligowej Nielbie Wągrowiec, w której radził sobie znakomicie, ale w ekstraklasie gra się zupełnie inaczej. Odczuć to się dało nawet po pierwszym treningu w poznańskim klubie. - Jest to awans o dwie klasy i różnica jest spora. Nawet w wewnętrznej gierce było to widać, bo częstotliwość gry i poruszania się na boisku była zdecydowanie większa niż na treningach w Nielbie - opowiada wychowanek Obry Kościan, który w treningowym meczu na zmniejszonym boisku zdobył swoje pierwsze bramki. - Byłem w tej silniejszej drużynie. Grało mi się bardzo dobrze i strzeliłem parę bramek. Bardzo się z tego cieszę i myślę, że w przyszłości będzie podobnie - dodaje.
Mikołajczak na pewno będzie potrzebował czasu, aby przystosować się do najwyższego poziomu rozgrywek. Jacek Zieliński, wraz z Andrzejem Juskowiakiem odpowiedzialnym za pracę z napastnikami, będzie starał się pomóc w rozwoju uzdolnionego piłkarza. W pierwszych zajęciach Mikołajczaka było widać pewne bramki, przede wszystkim fizyczne. - Jest to chłopak, który do tej pory grał w niższych ligach, więc trudno żeby robił rewelacyjne wrażenie na tle zawodników, którzy grali w ekstraklasie. Podejrzewam, że doszedł do tego jeszcze stres - tłumaczy swojego podopiecznego Zieliński, a Mikołajczak dodaje: - Na pewno była jakaś trema, ale z pierwszym truchtem czy bramką to przeszło.
Król strzelców drugiej ligi nie chce wypowiadać się na temat swoich mocnych stron. - Nie wypada mi o nich mówić, powinien je ocenić trener. Natomiast muszę popracować nad grą głową, siłą fizyczną oraz kondycją. Właściwie nad każdym elementem trzeba pracować - opowiada.
Przez pierwszy tydzień na treningach Lecha brakuje większości podstawowych zawodników, którzy otrzymali dłuższe urlopy. To z pewnością pozwoli Mikołajczakowi lepiej wprowadzić się w zespół. - Dla mnie, jako młodego zawodnika, dobrze się stało, że przez pierwszy tydzień będą inni zawodnicy z Młodej Ekstraklasy. Myślę, że spokojnie wejdę w cykl treningowy i potem zaczniemy treningi z wysokiego "C" - kontynuuje nowy napastnik Lecha.
Mikołajczak nie obawia się trudów przygotowań w zespole ekstraklasy. Urlop spędził aktywnie w Wągrowcu i w Kościanie, z którego pochodzi. W wolnym czasie się nie obijał: biegał oraz grał w piłkę z kolegami. - W Nielbie przygotowań się obawiałem, ale w Lechu będą badania i każdy będzie miał trening dostosowany do swoich możliwości, więc aż tak bardzo się tego nie obawiam - zakończył Tomasz Mikołajczak.