Liga Europy. Legia - Atromitos. Vuković tłumaczy reakcję. "To nie była manifestacja"

W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" trener Legii Warszawa Aleksandar Vuković przekonuje, że rozumie gwizdy i niezadowolenie kibiców, jednak sam może mieć inne zdanie. Tłumaczy też, dlaczego coraz rzadziej na boisku pojawia się Carlitos.

Tomasz Skrzypczyński
Tomasz Skrzypczyński
Aleksandar Vuković Newspix / Na zdjęciu: Aleksandar Vuković
Legia Warszawa przeszła dwie rundy eliminacyjne do Ligi Europy i jako jedyna polska drużyna ma szansę zagrać w tym sezonie w fazie grupowej. Nie oznacza to jednak, że Aleksandar Vuković słucha komplementów pod adresem swoim i swoich piłkarzy. Wręcz przeciwnie.

Wicemistrz Polski prezentuje się słabo, a ponadto dotychczasowych rywali z Gibraltaru i Finlandii trudno uznać za wymagających przeciwników. Z każdym z nich Legia się jednak męczyła.

Vuković przed meczem z Atromitosem: nie obawiamy się rywala. Czytaj więcej--->>>

W czwartek zmierzy się w III rundzie el. do LE z Atromitosem Ateny. Przed tym spotkaniem trener gospodarzy przekonuje, że nie przejmuje się gwizdami i niezadowoleniem kibiców oraz że nie czuje się zagrożony zwolnieniem przez Dariusza Mioduskiego.

ZOBACZ WIDEO: Szalony mecz Manchesteru City z Liverpoolem. Decydowały karne! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

- Nie mam problemu z tym, że ktoś inaczej patrzy na piłkę i ma inne spojrzenie. Ja rozumiem kibiców i nie chcę zmieniać świata. Nie jestem autorytetem, żeby odwracać komuś sposób myślenia - przekonuje.

- Prezes chciał mnie nawet uspokoić, że nie ma tematu zwolnienia, ale ja tego nie potrzebowałem, bo doniesienia o Legii szukającej trenera interesują mnie mniej niż programy telewizyjne typu "Rolnik szuka żony". Czyli w ogóle - dodaje.

Po końcowym gwizdku ostatniego ligowego spotkania ze Śląskiem Wrocław (0:0) Vuković tylko się ironicznie uśmiechnął, gdy usłyszał niezadowolenie fanów z gry drużyny. Teraz tłumaczy, że nie była to żadna manifestacja.

Sandro Kulenović zostaje w Legii. Czytaj więcej--->>>

- To reakcja, której się nie wstydzę. Rozumiem kibiców, choć tym razem się z nimi nie zgadzałem. Mają swoje spojrzenie na mecz. Ja mam swoje. To nie była żadna manifestacja (...) Nie śledzę tego, co dzieje się w mediach społecznościowych, ale że nawet z tego można zrobić aferę? Super, szkoda gadać... Osobiście nie zgadzam się, jeśli ktoś uważa, że takie zachowanie było karygodne - mówi Serb.

Trener Legii został też zapytany o Carlitosa, który dwa ostatnie ligowe spotkania rozpoczynał na ławce rezerwowych. - Nie mam z nim żadnego problemu. Gra u mnie dużo, ale traktuję go jak każdego innego piłkarza. Ma potencjał, spore umiejętności, ale musi wywalczyć sobie miejsce w zespole w taki sam sposób jak pozostali. Nie widzę powodów, aby go wyróżniać.

Początek meczu Legia - Atromitos w czwartek o godz. 21:00. Transmisja w TVP Sport.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×