Od kilku tygodni media informowały o zainteresowaniu Leroyem Sane działaczy Bayernu Monachium. To był transferowy priorytet dla mistrzów Niemiec, którzy byli gotowi pobić swój rekord i wydać na reprezentanta kraju ponad 100 milionów euro. Na przeszkodzie stanęła jednak kontuzja Sane, który ma naderwane więzadła krzyżowe i będzie musiał przejść operację. Przerwa w treningach trwać może nawet sześć miesięcy.
Temat transferu Sane jeszcze nie upadł. Według informacji dziennika "Bild", Bayern ma wątpliwości dotyczące sprowadzenia kontuzjowanego pomocnika. Problem Bayernu polega jednak na tym, że zespół potrzebuje natychmiastowych wzmocnień na skrzydłach i dlatego nikt nie może czekać pół roku aż Sane wyzdrowieje.
"Bild" dodaje, że Bayern ma trzy alternatywy dla Sane. Są to Timo Werner, który robi furorę w RB Lipsk i jest jednym z najlepszych ofensywnych graczy w Bundeslidze. Kosztowałby do 30 milionów euro. Bayern interesuje się też Stevenem Bergwijnem z PSV Eindhoven. Ten mógł trafić do Watford FC, ale angielski klub zrezygnował z transferu, a sprowadzić go chce Sevilla FC. Cena to około 40 milionów euro.
ZOBACZ WIDEO: Pierwsze trofeum dla Borussii! BVB lepsze od bezbarwnego Bayernu! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Bayern robi także zakusy na gwiazdora Ajaxu Amsterdam, Hakima Ziyecha. Dyrektor sportowy niemieckiego klubu, Hasan Salihamidzić kontaktował się już w sprawie transferu z holenderskim klubem. Za Ziyecha również trzeba byłoby zapłacić około 40 milionów euro. Media informowały też o zainteresowaniu doświadczonym Ivanem Perisiciem.
Po kontuzji Sane, Bayern jest w trudnej sytuacji transferowej i po prostu musi kogoś sprowadzić. Wzmocnień domaga się Robert Lewandowski. - Straciliśmy przecież w ofensywie Franck'a Ribery'ego, Arjena Robbena oraz Jamesa Rodrigueza i do teraz nie mamy w ich miejsce żadnych nowych nabytków! - grzmiał Polak w rozmowie ze "Sport Bildem". Zdaniem Polaka, Bayern potrzebuje dwóch skrzydłowych i jednego gracza środka pola.
Wody w usta nabrali działacze Bayernu. - Leroy Sane jest graczem Manchesteru City i dlatego nie komentujemy jego smutnej kontuzji. Życzymy mu szybkiego powrotu do zdrowia - powiedział na temat transferów Salihamidzić. Na inne pytania niemieckich mediów dotyczących wzmocnień unikał komentarza.
Osoby zarządzające Bayernem doskonale zdają sobie jednak sprawę z tego, że wzmocnienia są niezbędne. Monachijczycy nie porzucili ambicji wygrania Ligi Mistrzów, a tego nie będą w stanie zrobić z kadrą liczącą kilkunastu zawodników. Wzmocnienia dokonane przez Borussię Dortmund i gra tego zespołu w meczu o Superpuchar Niemiec pokazały, że w tym sezonie i na krajowym podwórku Bayern może mieć kłopoty.
Zobacz także:
Liga Europy. Legia - Atromitos. Słabi i słabsi. Rozczarowujący remis
Sparing. Bayern Monachium rozgromił amatorów. Podwójny hat-trick Roberta Lewandowskiego