Bartosz Kapustka coraz bliżej powrotu

Jeszcze w sierpniu Bartosz Kapustka może wrócić na boisko. Piłkarz jest po kontuzji więzadeł krzyżowych w kolanie, w tym sezonie ma dostać szansę w Leicester City.

Mateusz Skwierawski
Mateusz Skwierawski
Bartosz Kapustka Getty Images / Na zdjęciu: Bartosz Kapustka
Pomocnik wrócił do angielskiego klubu po rocznym wypożyczeniu w belgijskim drugoligowcu Oud-Heverlee Leuven. Tam doznał bardzo groźnej kontuzji, która wykluczyła go z gry na kilka miesięcy. Zerwał więzadła krzyżowe przednie w kolanie w momencie, kiedy wrócił do regularnej gry i formy.

W meczach reprezentacji do lat 21 było widać, że piłkarz odbudował się nie tylko fizycznie, ale też mentalnie, znowu był jednym z liderów na boisku, za dyspozycję chwalili go również trenerzy w Belgii. Występy Kapustki obserwował też Brendan Rodgers, trener Leicester City, skąd nasz piłkarz był wypożyczony. Szkoleniowiec postanowił, że da Polakowi szansę w nowym sezonie.

Kapustka i Rodgers poznali się w końcówce poprzednich rozgrywek, gdy Polak przyjechał do Anglii z urazem, na ostatni mecz ligowy zespołu z Chelsea. - Miałem okazję porozmawiać z trenerem na temat mojej przyszłości w klubie. To były bardzo pozytywne słowa, dające duże nadzieje. Powiem tak: wszystko zależy teraz ode mnie. Nie jestem tam spisany na straty - opowiadał nam 14-krotny reprezentant Polski.

ZOBACZ WIDEO: Błąd Grabary w debiucie! Derby lepsze od Huddersfield! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Jak się dowiedzieliśmy, rehabilitacja Kapustki i stopniowy powrót do treningów przebiega bez zarzutów, dlatego wszystko na to wskazuje, że zawodnik będzie gotowy do gry za mniej więcej 2-3 tygodnie. Plan na Kapustkę jest taki, by najpierw dochodził do formy w spotkaniach drużyny do lat 23, a później ma być już brany pod uwagę przez pierwszego trenera Leicester City.

Kapustka do tej pory nie zadebiutował w Premier League. W angielskim klubie zagrał w trzech meczach krajowego pucharu. Później był dwukrotnie wypożyczany: do niemieckiego SC Freiburg i Oud-Heverlee Leuven.

Zawodnik nigdy nie żałował jednak transferu do mistrza Anglii z 2016 roku. - Może się wydawać, że jestem tam niechciany, ale ja się w Leicester czuję świetnie. Przyjechałem do klubu w końcówce sezonu z kontuzją, a pracownicy klubu, prezes, chłopaki z drużyny - wszyscy bardzo ciepło mnie przyjęli. Z otwartością, uśmiechem, serdecznością, szacunkiem. Odczułem, że każdy wspiera mnie w tym trudnym momencie, życzy jak najlepiej, a nie traktuje jak najemnika - mówił nam pomocnik.

Jego kontrakt z Leicester City wygasa w czerwcu 2021 roku.

Bartosz Kapustka. Gong, który ma zaprocentować

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×