Bayern Monachium miał być królem polowania i sprowadzić do Bundesligi czołowych piłkarzy świata. Gdy plan mistrzów Niemiec legł w gruzach, działacze Bawarczyków wdrożyli plan B i zaczęli szukać nieco mniej uznanych nazwisk na rynku. W tym gronie był Hakim Ziyech, który ma za sobą bardzo dobry sezon w Ajaksie Amsterdam.
Reprezentant Maroka miał być następcą Francka Ribery'ego i Arjena Robbena, z którymi klub nie przedłużył umowy. 26-latek wyceniany jest na 30 mln euro, a wspomniana kwota nie jest żadnym problemem dla Bayernu. Hakim Ziyech podjął decyzję odnośnie swojej kariery i nie jest ona korzystna dla monachijczyków.
Skrzydłowy oficjalnie przedłużył umowę z Ajaksem do 30 czerwca 2022 roku. - Skupiam się na grze w barwach Ajaksu i będę tutaj dawał z siebie wszystko. Mamy świetną drużynę. Znakomicie się dogadujemy i dobrze bawimy. Uważam, że nie powinno się zmieniać klubu tylko po to, by go zmienić - przyznał dla oficjalnej strony klubu.
Ziyech w poprzednim sezonie wystąpił w 49. meczach Ajaksu, w których strzelił 21 goli i zaliczył 24 asysty. Łącznie dla holenderskiego klubu zagrał w 133 spotkaniach.
Zobacz także: Nareszcie! VAR zadebiutuje w Premier League
Zobacz także: Bartosz Kapustka coraz bliżej powrotu
ZOBACZ WIDEO: Szalony mecz Manchesteru City z Liverpoolem. Decydowały karne! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]