Lech sięgnął po Krzysztofa Kotorowskiego na początku 2004 roku. Regularnie zaczął występować dopiero od sezonu 2005/2006. Łącznie w barwach Kolejorza w ekstraklasie rozegrał 103 mecze. Miewał w nich lepsze i gorsze momenty. Kilka razy był skazywany na odejście z klubu lub rolę drugiego, a nawet trzeciego bramkarza. "Kotor" nigdy się jednak nie poddawał i walczył o swoje z dobrymi efektami. Tym razem nie miał jednak szans na pozostanie w Lechu, bowiem zarząd zdecydował się nie przedłużać z nim kontraktu.
Mimo to Kotorowski jest bardzo zadowolony ze swojego pobytu w Lechu. - Najwięcej zawdzięczam trenerowi Czesławowi Michniewiczowi. Zaufał mi, sprowadził na Bułgarską. Nie było wtedy w Lechu wielkiej kasy, ba, często świeciła pustką, ale za to w drużynie panowała super atmosfera - wspomina, na łamach Głosu Wielkopolskiego, Kotorowski. - Niczego nie żałuję. Do nikogo nie mam żalu. Zawsze pozostaną w sercu, i w mojej pamięci, nasze mecze z Wisłą Kraków i Legią Warszawa. Dwa razy zdobyliśmy Puchar Polski. Czego zabrakło do pełni szczęścia? Oczywiście, że tytułu mistrza Polski. Był naprawdę w zasięgu ręki.
Od 1 lipca Kotorowski będzie wolnym zawodnikiem. Wszystko wskazuje na to, że 33-letni bramkarz wyjedzie za granicę. - Nie chciałem grać na krajowych stadionach. Głupio i jakoś nieswojo byłoby występować przeciwko Lechowi, dla którego barw i wielkich tradycji mam szczególny uczuciowy stosunek - mówi "Kotor". Na brak ofert narzekać nie może. Pojawiły się trzy propozycje z klubów greckiej ekstraklasy oraz jedna z ligi cypryjskiej. Wszystko wskazuje na to, że były lechita zdecyduje się na jedną z pierwszych opcji. - Nigdy nie byłem w Grecji, nawet na wakacjach. To zrozumiałe, że jestem trochę podekscytowany. Gra tam wprawdzie kilku rodaków, ale to przecież inny kraj, odmienna kultura i będzie bariera językowa. Podjąłem jednak nowe wyzwanie - zakończył Kotorowski.
Przyszłość 33-letniego zawodnika powinna wyjaśnić się w ciągu najbliższych kilkunastu dni. Liga grecka rozgrywki rozpoczyna dopiero pod koniec sierpnia, więc nie ma pośpiechu, jeśli chodzi o transfer do tamtejszych klubów.