Puchar Niemiec: Energie Cottbus - Bayern Monachium. Spokojna wygrana i awans Bawarczyków. Dublet Lewandowskiego

Getty Images / Matthias Kern / Na zdjęciu: piłkarze Bayernu Monachium
Getty Images / Matthias Kern / Na zdjęciu: piłkarze Bayernu Monachium

Pierwsza wygrana Bayernu Monachium i pierwsze gole Roberta Lewandowskiego w nowym sezonie. Bawarczycy pokonali IV-ligowy Energie Cottbus w meczu I rundy Pucharu Niemiec (3:1).

Bayern Monachium dopiero za drugim razem sięgnął po pierwszą wygraną w nowym sezonie. Na początku sierpnia mistrz Niemiec zaliczył falstart i przegrał 0:2 z Borussią Dortmund w Superpucharze Niemiec. Porażka ożywiła dyskusję na temat niskiej aktywności Bawarczyków na rynku transferowym. Głos kolejny raz zabrał w tej sprawie Robert Lewandowski. - Potrzebujemy na ławce rezerwowych piłkarzy, którzy mogą wejść w każdej chwili i pomóc - mówił rozgoryczony po meczu. Dzień później poważnej kontuzji (uszkodzenie więzadeł) doznał nr 1 na transferowej liście Bayernu, Leroy Sane...

Dlatego poniedziałkowy mecz I rundy Pucharu Niemiec z Energie Cottbus miał chociaż minimalnie poprawić mizerne nastroje wśród kibiców. Minimalnie, bo "Die Lausitzer" są w dołku - dopiero co spadli na IV poziom rozgrywkowy i tylko żywa atmosfera na stadionie przypomina o tym, że jeszcze dziesięć lat temu grali w Bundeslidze. Teraz największą gwiazdą drużyny jest 36-letni napastnik, Dimitar Rangelov, który w przeszłości grał m.in. w Borussii Dortmund. A kilkanaście lat temu w Chociebużu grali m.in. reprezentanci Polski, Radosław Kałużny i Andrzej Juskowiak.

Na starcie sezonu Niko Kovac nie chce oszczędzać żadnego ze swoich graczy. Nawet jeśli idzie zmierzyć mu się z dużo niżej notowanym zespołem. Eksperci mogą się tylko domyślać, czy wtorkowy mecz miał być pokazem siły Bawarczyków czy Chorwata wystraszyły wpadki 1.FSV Mainz 05 i FC Augsburg, które odpadły z ekipami skazywanymi na pożarcie.

ZOBACZ WIDEO Polacy za granicą świetnie rozpoczęli sezon. "Krychowiak odrodził się w Rosji"

-> Puchar Niemiec: pierwsze sensacje. FC Augsburg i 1.FSV Mainz za burtą, problemy Fortuny i TSG 1899 Hoffenheim

Od pierwszej minuty zagrały najlepsze działa mistrza Niemiec - Mueller, Lewandowski i Coman. Bayern szybko przejął inicjatywę i zepchnął rywali do obrony. W 16. minucie polski napastnik złożył się do "nożyc" i huknął w poprzeczkę - to był dobry sygnał ostrzegawczy. Minął kwadrans i "Lewy" mógł świętować pierwsze trafienie w nowym sezonie. Z kilku metrów dobił strzał głową Comana, któremu dogrywał Joshua Kimmich.

-> Juventus. Kiedy Włochy to za mało

Energie Cottbus liczyło jedynie na kontry. Co zaskakujące, szybkie szarże IV-ligowca potrafiły podnieść ciśnienie Bawarczykom, bo po dwóch akcjach rywali żółte kartki obejrzeli Thiago Alcantara i Kimmich. Ale to Bawarczycy strzelali dalej.

Po godzinie gry z dystansu Lennarta Mosera pokonał Coman. Francuz strzałem prawą nogą zakończył szybką akcję, którą celnym wybiciem zaczął Benjamin Pavard. Dwadzieścia minut później drugą bramkę zdobył Lewandowski. Polak nie napracował się przy tej akcji, był w polu karnym i zdążył oszukać bramkarza zmieniając tor lotu piłki uderzonej przez Leona Goretzkę.

Były pomocnik Schalke 04 Gelsenkirchen do końca podstawowego czasu gry mógł chwalić się, że dał bardzo dobrą zmianę. Plamą na jego występie był jednak faul we własnym polu karnym na Berkanie Tazie w doliczonym czasie gry. Napastnik Energie pewnie uderzył z jedenastu metrów i uratował honor swojej ekipy, która musi pogodzić się z odpadnięciem z rozgrywek.

Obrońcy tytułu pewnie przebrnęli I rundę Pucharu Niemiec. Rywal Bayernu w następnej fazie turnieju nie jest jeszcze znany.

Energie Cottbus - Bayern Monachium 1:3 (0:1)
0:1 - Robert Lewandowski 32'
0:2 - Kingsley Coman 64'
0:3 - Robert Lewandowski 85'
1:3 - Berkan Taz 90+3'
Energie Cottbus:

Lennart Moser - Tobias Hasse, Paul Gehrmann, Jan Koch, Marcel Hoppe - Felix Geisler (64' Abdulkadir Beyazit), Tobias Eisenhuth, Niklas Geisler (58' Colin Raak), Felix Bruegmann - Berkan Taz, Dimitar Rangelov (Moritz Broschinski).

Bayern Monachium: Manuel Neuer - Joshua Kimmich, Niklas Suele (89' Lucas Hernandez), Benjamin Pavard, David Alaba - Corentin Tolisso, Thiago Alcantara, Renato Sanches (63' Leon Goretzka) - Thomas Mueller, Robert Lewandowski, Kingsley Coman (70' Serge Gnabry).

Żółte kartki: Hasse i Eisenhuth (Energie) oraz Alcantara i Kimmich (Bayern).

Sędziował: Bastian Dankert.

Źródło artykułu: