- Ivan Perisić ma świetne umiejętości, jest obunożny i agresywny. Jestem pewny, że dzięki niemu będziemy mieć dużo ruchu na skrzydle - mówił Niko Kovac, trener Bayernu Monachium.
Mistrz Niemiec w końcu ściągnął nowego skrzydłowego, który chociaż w części zapełni lukę po Arjenie Robbenie i Francku Riberym. Bawarczycy wypożyczyli Perisicia na rok z Interu i zachowali sobie możliwość wykupu. Na pierwszej konferencji dziennikarze pytali Kovaca, czemu klub nie zdecydował się od razu kupić Chorwata.
- Coraz więcej ofert jest przeprowadzanych w ten sposób. Jest okazja, żeby sprawdzić jak radzi sobie gracz i nie musisz sięgać głęboko głęboko w kieszenie. Tak było w przypadku Jamesa Rodrigueza - tłumaczył trener Bayernu.
-> Kilka opcji dla Bayernu Monachium przed zamknięciem okienka
Problemem Niemców jest jednak to, że w piątkowym meczu z Herthą Berlin będą musieli sobie radzić bez nowego nabytku. Perisić nie zagra przez zawieszenie za żółte kartki, jakim został ukarany jeszcze podczas gry w Serie A. Kovac przyznał się, że nie wiedział o tym w chwili transferu.
Chorwacki szkoleniowiec pojawił się na konferencji w bardzo dobrym nastroju. Zapowiedział, że tego lata klub będzie szukać kolejnych wzmocnień w ofensywie. - Pracujemy nad transferami. Liczę, że kolejni gracze zdążą przyjść przed 2 września. Pozycje? Zdecydowanie nie obrona - uśmiechnął się Kovac.
Superpuchar Europy. Liverpool - Chelsea. Stephanie Frappart przekracza bariery. Będzie pierwszą kobiecą sędzią w finale
ZOBACZ WIDEO Atromitos faworytem przed spotkaniem rewanżowym? "W Atenach warunki będą im sprzyjać"