Bundesliga bez Bayernu. Jak amatorzy stali się zawodowcami

PAP / TOBIAS HASE/DPA / Na zdjęciu: Uli Hoeness jest jedną z legend Bayernu. Grał w tym klubie w latach 1970-79. Dziś jest jedną z dwóch najważniejszych osób w klubie.
PAP / TOBIAS HASE/DPA / Na zdjęciu: Uli Hoeness jest jedną z legend Bayernu. Grał w tym klubie w latach 1970-79. Dziś jest jedną z dwóch najważniejszych osób w klubie.

Bayern Monachium, który przez lata zdominował Bundesligę, nie zagrał w jej pierwszym sezonie. Trudno dziś to sobie wyobrazić.

W tym artykule dowiesz się o:

35 tysięcy widzów marznie na trybunach, pada śnieg. Na białym boisku mecz znakomicie rozpoczyna Bayern Monachium, strzela gola. Ale lokalni rywale z TSV 1860 Monachium tuż przed przerwą wyrównują, a potem dokładają jeszcze dwie bramki. Bayern przegrywa 1:3 i wtedy jeszcze nie wie, że ten mecz pozbawi go startu w profesjonalnych rozgrywkach, jakimi w sierpniu 1963 roku stawała się Bundesliga.

Niemcy to amatorzy

Niemiecki futbol przez dziesięciolecia był amatorski. Piłkarze musieli mieć też normalną pracę. Statut Niemieckiego Związku Piłki Nożnej (DFB) z 1900 roku mówił, że "każda z regionalnych federacji, a także każdy lokalny klub, może zostać pełnoprawnym członkiem DFB pod warunkiem, że żaden z jego członków nie jest zawodowym piłkarzem".

To podejście wynikało z głęboko zakorzenionej w Niemcach ideologii. Gdy na przełomie wieków odbudowywali rozbite przez Napoleona wojsko, generał Gerhard David von Scharnhorst zarządził powszechny pobór. Jednocześnie szkoły musiały wprowadzić wychowanie fizyczne, przyszli żołnierze musieli być silni, sprawni, a nic tak nie usprawnia człowieka, jak gimnastyka.

ZOBACZ WIDEO Polacy za granicą świetnie rozpoczęli sezon. "Krychowiak odrodził się w Rosji"

Friedrich Ludwig Jachn, dowódca wojskowy oraz nauczyciel zaczął organizować zawody gimnastyczne. Był propagatorem stworzenia zdrowego społeczeństwa. Z czasem powstawały burżuazyjne, gimnastyczne kluby. W rozumieniu Jachna gimnastyka była czysta, piękna i dla ludzi. A szeroko rozumiany sport, ten brudny angielski sport stworzono dla pieniędzy. Kluby gimnastyczne dawały niemieckiej burżuazji poczucie wspólnoty, przynależności i organizacji.

Ivan Perisić podaje tlen Bayernowi - Czytaj więcej

I to angielscy rzemieślnicy, robotnicy sprowadzili do Niemiec futbol. W 1900 roku powstał piłkarski związek, po kolei rodziły się też kluby. Piłka była ze średniej i niskiej klasy, robotnicza. Przez lata była w podziemiu. I nie mogła być opłacana, idea czystego wychowania fizycznego zakorzeniona była głęboko. Jeszcze w połowie XX wieku, gdy Niemcy w 1954 roku zdobywały mistrzostwo świata, selekcjoner Sepp Herberger nie mógł powoływać zawodników, którzy za granicą grą w piłkę zarabiali na życie.

Klęska, która przyniosła zmianę

Oczywiście, nie było też tak, że niemieccy piłkarze nic nie dostawali. Od razu po wojnie, gdy powstała regionalna liga Oberliga Sud, wprowadzono zapis o maksymalnej pensji piłkarza, a trzy lata później (w 1948) ustanowiono kategorię "piłkarza zakontraktowanego". Podpisywał on umowę, dostawał pieniądze (podstawowa pensja nie mogła przekroczyć 320 marek miesięcznie), ale ciągle musiał mieć również normalną, poza boiskową pracę i na dodatek musiał udowadniać, że ją wykonuje.

Jeszcze w 1954 roku piewcy szlachetnych amatorskich ideałów triumfowali, bo przecież drużyna narodowa została mistrzem świata. Po co więc komu było zawodowstwo. Selekcjoner Herberger już wtedy doskonale jednak wiedział, że jeśli Niemcy chcą liczyć się w światowej piłce, to muszą zacząć porządnie płacić piłkarzom, bo ci najlepsi prędzej czy później zaczną wyjeżdżać. A liga z amatorskiej musi stać się zawodową, tak jak na Zachodzie.

W 1958 roku na mundialu w Szwecji Niemcy zajęli 4. miejsce. Ale już 4 lata później w Chile drużyna odpadła w ćwierćfinale po meczu z Jugosławią. W kraju ogłoszono klęskę. Tak stworzył się grunt do budowy silnej, w pełni profesjonalnej i ogólnokrajowej ligi.

Bundesliga bez Bayernu

Do tej pory drużyny rywalizowały w ligach regionalnych i ich zwycięzcy stawali do walki o tytuł w kraju. Przeciwnicy ogólnokrajowej ligi przekonywali, że nikogo nie będą obchodziły mecze z drużynami z drugiego końca Niemiec, bo przecież to lokalne starcia są najciekawsze. Na dodatek ostrzegali przed bankructwami klubów, które będą miały teraz jeszcze większe wydatki.

Decyzja jednak zapadła, nowa 16-zespołowa Bundesliga miała wystartować 24 sierpnia 1963 roku. Zniesiono status "zakontraktowanego piłkarza" i wprowadzono "licencjonowanego piłkarza", który już nie musiał mieć normalnej pracy. Ale miał też jednak ustaloną odgórnie, maksymalną pensję podstawową w wysokości 500 marek, a z bonusami mógł maksymalnie zarobić 1200 marek miesięcznie.

Nową ligę trzeba było wybrać. Dwa miejsca przypadły dla ostatnich finalistów starych rozgrywek. 29 czerwca 1963 roku Borussia Dortmund wygrała 3:1 z FC Koeln i została ostatnim "starym" mistrzem. W Bundeslidze znalazła się też drużyna z Kolonii.

Dla reszty zespołów przygotowano współczynnik formy, osiągnięć z ostatnich 12 lat i sytuacji finansowej. Wiadomo też było, że z powodów politycznych jedna drużyna musi być z Berlina. Władze poza tym potrzebowały klubów wielkich, z wielkich miast, aby mieć pewność dużego zainteresowania. Zdecydowały też, że nową ligę powinno tworzyć 5 drużyn z zachodu, 5 z południa, 3 z północy, 2 z południowego zachodu i wspomniana drużyna z Berlina. W interesie ligi nie były dwa kluby z jednego miasta.

W Bayernie zawrzało, bo władze ligi zdecydowały, że zaproszą TSV 1860. Argumentowały, że to ta drużyna jest mistrzem ligi Oberliga Sud (wspomniany na początku wygrany mecz). Tyle, że nie powinno to być kryterium, bo przecież miały decydować punkty z 12 lat. "Suddeutsche Zeitung" pisał: "Monachijski zespół z pewnością ma tradycję i odpowiednią jakość. W ostatnich czterech latach należał do czołówki drużyn piłkarskich z południa kraju i dwa razy z rzędu finiszował w lidze jako trzeci".

Bayern głodny i chciwy. Chce kolejnego tytułu - Czytaj

Bayern napisał protest, ale nic nie zdziałał. Trzeba też wyjaśnić, że wtedy tak naprawdę, sportowo był zespołem zaledwie średnim. Jeszcze w 1955 roku spadł ze swojej ligi. Miał jednak tradycję i kibiców. Był pewien, że znajdzie się w Bundeslidze, nie tylko on doszukiwał się spisków (były też inne wściekłe kluby, jak Kickers Offenbach).

Ostatecznie, pierwszą Bundesligę tworzyły: Borussia Dortmund, 1. FC Koeln, Schalke, 1. FC Norymberga, Eintracht Frankfurt, Hamburger SV, Werder Brema, Hertha Berlin, 1. FC Saarbruecken, Preussen Muenster, Eintracht Brunszwik, Kaiserslautern, Meidreicher SV, Vfb Stuttgart, Karlsruher S.C., TSV 1860 Monachium.

Pierwszym mistrzem został 1.FC Koeln. Tymczasem w Bayernie rozkwitały talenty Franza Beckenbauera czy Seppa Maiera. Klub z Monachium do Bundesligi awansował rok później. Pierwsze mistrzostwo wygrał w 1969 roku. Dziś ma na koncie aż 28 tytułów, 10 razy zdobywał wicemistrzostwo, 5 razy brązowy medal. Drugie pod względem wywalczonych mistrzostw są Borussia Dortmund i Borussia Moenchengladbach - po 5 triumfów. Obecnie Bundesliga to Bayern.

---

W pracy nad tekstem korzystałem z książek Uliego Hesse: "Bayern. Globalny Superklub", "Tor - historia niemieckiej piłki nożnej".

Komentarze (3)
avatar
ja33
16.08.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
i pewnie wtedy gral wnukk Lewandowskiego...kurcze skąd sie bierze taka propaganda,,kto ja oplaca? to tak jak hitler dochodzil do wladszy.. moze dzis czas by Niemcy ujawniły swiatu kto sponsorow Czytaj całość
Karrolik
16.08.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Obecnie Bundesliga to Bayern. A gdzie pozostałe zespoły? Bayern gra sam ze sobą? Ależ ta Bundesliga musi być nudna. Chyba autorowi chodziło,że Bayern to wizytówka Bundesligi, bo jeżeli nie to Czytaj całość