"Cholewiaaaak, o Matko Boska! Przecież to jest w ogóle niepojęte" - taki komentarz do bramki na 2:1 w sobotnim meczu PKO Ekstraklasy pomiędzy Śląskiem Wrocław i Cracovią (wynik 2:1 - WIĘCEJ TUTAJ) zamieszczono na koncie na Twitterze wrocławskiego zespołu.
Bohaterem Śląska został Mateusz Cholewiak, który wszedł na boisko w 74. minucie za Lubambo Musondę. Trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu gry 29-letni pomocnik przeprowadził akcję, o której długo będzie się mówiło we Wrocławiu.
ZOBACZ: PKO Ekstraklasa. Śląsk Wrocław - Cracovia. Michał Probierz: Styl? Gram tak, żeby wygrać >>
Cholewiak przejął piłkę na własnej połowie, po czym kopnął ją w kierunku bramki przeciwnika. Sprintem wyprzedził jednego z rywali, kolejnego minął zwodem i z ok. 20 metrów popisał się strzałem, którego nie powstydziliby się Leo Messi czy Cristiano Ronaldo.
Piłka po uderzeniu rezerwowego Śląska wpadła w okienku bramki strzeżonej przez Michala Peskovicia. "Gol stadiony świata" - mówią o tak efektownych trafieniach kibice futbolu.
CHOLEWIAAAAK O MATKO BOSKA, PRZECIEŻ TO JEST W OGÓLE NIEPOJĘTE
— Śląsk Wrocław (@SlaskWroclawPl) 17 sierpnia 2019
#ŚLĄCRA 2:1 pic.twitter.com/Mpc7SD2w42