- Kiedy dołączy do drużyny, liczę na to, że będzie agresywny i będzie w stanie rozegrać 90 minut - mówił kilkadziesiąt godzin temu o Neymarze Thomas Tuchel. Szkoleniowiec Paris Saint-Germain dawał do zrozumienia, że liczy ma pozostanie Brazylijczyka w stolicy Francji (więcej TUTAJ). Z tym, że teraz sytuacja chyba uległa zmianie.
Z jego słów po sensacyjnie przegranym przez PSG meczu ze Stade Rennais (1:2, relacja TUTAJ) wynika, że niemiecki trener jest przygotowany na odejście największej gwiazdy zespołu, ale dopiero wtedy, gdy zostanie spełniony jeden warunek. Nim jest pozyskanie przez szefostwo PSG zastępstwa za Neymara.
- Nie możemy stracić Neymara bez rekrutacji innego gracza. To nie jest możliwe. A jeśli zostanie, będziemy mieli zawodnika, który pomoże nam wygrywać - powiedział Thomas Tuchel, który nie spodziewa się, że saga z Neymarem zakończy się w ciągu najbliższych dni.
ZOBACZ WIDEO Szalony mecz w Leverkusen! 5 goli i zwycięstwo gospodarzy [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
- Zawsze powtarzam to samo: okno transferowe jest otwarte dłużej niż przez 10 dni. Myślicie, że załatwimy sprawę jutro lub pojutrze? - zapytał dziennikarzy szkoleniowiec paryskiej drużyny.
Dodajmy, że Neymar z uwagi na wciąż niezaleczoną kontuzję w tym sezonie opuścił oba mecze ligowe PSG. - Na dziś mój zawodnik nie może grać, bo nie uczestniczył jeszcze w takim treningu, jak pozostali zawodnicy. Tak wygląda sytuacja, nic się nie zmieniło - skomentował Tuchel.
W grze o Neymara są dwa kluby: Real Madryt i FC Barcelona. Światowe media większe szanse na transfer dają Królewskim, którzy podobno planują przeprowadzenie ostatniej ofensywy ws. brazylijskiego napastnika (więcej TUTAJ).
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)