Już we wtorek odbędą się pierwsze mecze IV rundy eliminacji do Ligi Mistrzów. O awans do rozgrywek musi się bić jedna z największych rewelacji ostatniej edycji, czyli Ajax Amsterdam, który zakończył ją w półfinale.
Teraz jednak Erik ten Hag ma przed sobą inną drużynę niż raptem trzy miesiące temu. Z klubu odeszli Matthijs de Light (Juventus), Frenkie de Jong (FC Barcelona), Lasse Schone (Genoa), Max Wober (Sevilla) czy Daley Sinkgraven (Bayer Leverkusen).
Według Mateusza Borka Ajax jest słabszą drużyną niż wiosną i musi uważać w dwumeczu z APOEL-em Nikozja.
- Mówimy o drużynie, która zachwycała w poprzedniej edycji Europę. Ale zaraz nastąpiła gigantyczna wyprzedaż na czele z De Jongiem i De Ligtem. Sytuacja rzeczywiście jest dziwna, że zespół, który jeszcze w kwietniu grał w Champions League, teraz musi przebijać się przez sito eliminacji - ocenia komentator Polsatu.
ZOBACZ WIDEO Legia Warszawa - Rangers FC. Dwumecz bez wyraźnego faworyta? "Szanse są równe"
Lewandowski doceniony w Niemczech, otrzymał nagrodę. Czytaj więcej--->>>
Jego zdaniem brakuje w tym logiki, choć należy pamiętać, że w ostatnich latach kluby z Holandii przechodziły kryzys i nie osiągały sukcesów w europejskich pucharach.
- Finansowa siła ligi holenderskiej to historia sprzed 10, 15 lat. Brak pieniędzy powodował, że drużyny z Eredivisie osiągały gorsze wyniki na arenie międzynarodowej, to z kolei skutkowało małą liczbą punktów do rankingu. Trzeba było też przedefiniowania myślenia o wydawaniu pieniędzy w Amsterdamie w poprzednim sezonie - przekonuje.
- Bo jak Ajax nie płacił tyle, ile kilkanaście lat temu, to nie mógł sobie pozwolić na lepszych piłkarzy, a to się wiązało z tym, że przez kilka sezonów nie mógł zagrać w Champions League. To wszystko powoduje, że oglądamy Ajax w rundach kwalifikacyjnych - kończy Borek.
Piłkarz roku UEFA. Oto nominowani--->>> Czytaj więcej
Początek meczu APOEL - Ajax o godz. 21:00. Transmisja na kanale Polsat Sport Premium.