II liga: Widzew Łódź zawodzi. Przegrał ze Skrą Częstochowa

Newspix / Marian Zubrzycki / Na zdjęciu: Daniel Mąka (Widzew Łódź)
Newspix / Marian Zubrzycki / Na zdjęciu: Daniel Mąka (Widzew Łódź)

Widzew wygrał tylko dwa z sześciu meczów od początku sezonu. W niedzielę drużyna Marcina Kaczmarka została pokonana 0:1 przez Skrę Częstochowa. Najlepsi w tabeli uciekają łodzianom.

Częstochowa była czwartą miejscowością odwiedzoną w tym sezonie przez Widzew Łódź. Każda jego wyprawa wiąże się z jakimś problemem. Kandydat do awansu rzutem na taśmę odwracał wynik w Wejherowie, przegrał w Bytowie, a w Elblągu pozwolił odebrać sobie prowadzenie dziesięciu zawodnikom Olimpii.

Widzew na terenie Skry miał problem z przebiciem się przez obronę przeciwnika. Motorami napędowymi w ofensywie łodzian byli Daniel Mąka i Marcin Robak. Akcje kandydata do awansu były nieskuteczne i przed przerwą mocniej zapachniało prowadzeniem częstochowian niż Widzewa. W 35. minucie Patryk Wolański interweniował po strzale Mariusza Holika z rzutu karnego. W ten sposób bramkarz uratował faworyta.

Czytaj także: Podbeskidzie Bielsko-Biała wygrało z Olimpią Grudziądz. Mariusz Rumak nie wykonał zadania

W 60. minucie Wolański już nie zatrzymał zmierzającej do bramki piłki. Skra objęła prowadzenie dzięki akcji indywidualnej Piotra Noconia. Widzewowi zostały jeszcze dwa kwadranse na wyrównanie, ale nadal nie był w stanie złamać przeciwnika. Najlepszą szansę zmarnował Konrad Gutowski, który spudłował z kilku metrów po podaniu Robaka.

ZOBACZ WIDEO Podsumowanie tygodnia. Sprawa Carlitosa i świetne wejście w sezon Roberta Lewandowskiego

Kiedy Błękitni Stargard poprzednio zagrali na własnym stadionie, padła ich budowana miesiącami twierdza. Stadion przy ulicy Ceglanej podbił GKS Katowice. Podopieczni Adama Topolskiego zdążyli już zrehabilitować się po wspomnianej porażce 1:3 i Resovię podejmowali podbudowani wyjazdowym zwycięstwem 1:0 ze Stalą Stalowa Wola.

Drużyny stwarzały w Stargardzie podobną liczbę sytuacji podbramkowych. Błękitni stawiali na szybkie wyprowadzenie piłki, a Resovia długo budowała swoje ataki. Po przerwie zawodnicy z Pomorza Zachodniego starali się narzucić swoje warunki. Trener zespołu z Podkarpacia odpowiedział wcześnie trzema ofensywnymi zmianami. Nowe siły zaprocentowały. W 66. minucie Daniel Świderski pokonał "na raty" Konrada Skuzę w sytuacji sam na sam. W doliczonym czasie padły jeszcze dwie bramki, ale nie zmieniła się drużyna będąca na prowadzeniu. Resovia wygrała 2:1.

Czytaj także: Stal Rzeszów umocniła się na prowadzeniu. Sobota skromnych wygranych

6. kolejka II ligi:

Skra Częstochowa - Widzew Łódź 1:0 (0:0)
1:0 - Piotr Nocoń 60'

Błękitni Stargard - Resovia 1:2 (0:0)
0:1 - Daniel Świderski 66'
0:2 - Daniel Świderski 90'
1:2 - Michał Cywiński 90'

Legionovia Legionowo - Górnik Polkowice 1:2 (1:0)
1:0 - Karol Podliński 31'
1:1 - Michał Bednarski (k.) 64'
1:2 - Mateusz Magdziak 90'

Pogoń Siedlce - Gryf Wejherowo 1:0 (0:0)
1:0 - Piotr Marciniec 75'

Olimpia Elbląg - Stal Stalowa Wola 0:1 (0:1)
0:1 - Michał Fidziukiewicz (k.) 14'

Bytovia Bytów - Znicz Pruszków 2:2 (2:0)
1:0 - Przemysław Lech 23'
2:0 - Karol Czubak 27'
2:1 - Martin Baran 76'
2:2 - Marcin Bochenek 80'

[multitable table=1141 timetable=16703]Tabela/terminarz[/multitable]

Komentarze (5)
avatar
Demoneczek
26.08.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Panie redaktorze . Było jakieś losowanie że Widzew ma byc kandydatem do awansu? Widzew zawodzi? To rywale byli lepsi . Nie mam nic do Widzewa ale stronniczość artykułów na SF poraża . Chłopaki Czytaj całość
avatar
Paweł Jabłoński
26.08.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Panie Sebastian Szczytkowski 1:0 a nie 0:1 (to ma znaczenie) 
avatar
Paweł Jabłoński
26.08.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Panie Sebastian Szczytkowski 1:0 a nie 0:1 (to ma znaczenie) 
avatar
bobek123
25.08.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
po co widzew ma grac????? ma frajerow ( kibicow 15tys) co kupuja karnety i kasy wiecej niz w CRAKOWII =zyc niegrac piekne czasy 
avatar
speedman
25.08.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Została tylko nazwa... i wstyd