Jak informuje "The Sun", 48-letni Howard Webb miał problemy z tym, by dostać się do jednego z barów w Stanach Zjednoczonych. Choć sędzia wyraźnie wygląda na kogoś, kto skończył 21 rok życia, to jednak zgodnie z amerykańskim prawem, każda chętny do wejścia do baru, musi mieć ze sobą dowód tożsamości. Webb na miasto wybrał się jednak bez dokumentów.
To jednak nie przeszkodziło byłemu sędziemu w wejściu do baru. Z wieści przekazanych przez angielski tabloid wynika, że jeden z jego kompanów pokazał stronę poświęconą Webbowi na Wikipedii. Dopiero wtedy ochroniarz strzegący wejścia do baru pozwolił arbitrowi na wejście.
Webb pięć lat temu zakończył sędziowską karierę. W Anglii nadal jest cenionym ekspertem, choć przez to, że jest zwolennikiem systemu VAR, jest krytykowany przez tamtejszych kibiców. Ci mają sporo zastrzeżeń do nowej technologii, która od tego sezonu obowiązuje w meczach Premier League.
Angielskiego sędziego doskonale pamiętają polscy kibice. Prowadził mecze na Euro 2008 i 2012 oraz na MŚ 2010 i 2014. Na tym pierwszym turnieju sędziował między innymi grupowe spotkanie Polski z Austrią, w ostatniej minucie doliczonego czasu gry podyktował dla rywali biało-czerwonych mocno kontrowersyjną "11", dzięki której doprowadzili oni do remisu 1:1. Był także arbitrem finału MŚ 2010, w którym Hiszpania wygrała z Holandią 1:0.
Zobacz także:
Eliminacje Euro 2020. Jerzy Brzęczek rozdał powołania! Jest debiutant
Udany weekend Polaków za granicą. Nie tylko Robert Lewandowski zrobił show
ZOBACZ WIDEO Bundesliga. Kosmiczny mecz Roberta Lewandowskiego! Hat-trick Polaka przeciwko Schalke! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]