PKO Ekstraklasa. Piast Gliwice - Lechia Gdańsk. Waldemar Fornalik: Wszystko przed nami
Waldemar Fornalik nie załamuje rąk po porażce 1:2 z Lechią Gdańsk w 7. kolejce PKO Ekstraklasy. - Wszystko przed nami - twierdzi opiekun mistrzów Polski.
Porażka przyszła dla gliwiczan po trzech kolejnych zwycięstwach. - W poprzednich meczach graliśmy z gorzej dysponowanymi rywalami. Lechia jest jednak drużyną o niezwykle wysokich umiejętnościach i potencjale piłkarskim. Graliśmy jednak jak równy z równym, więc ta porażka nas boli. Tym bardziej, że skończyła się wspaniała seria. Z drugiej strony wszystko przed nami. Teraz mamy przerwę na kadrę i w tym czasie będziemy solidnie pracować. Z optymizmem patrzymy w przyszłość - stwierdził opiekun mistrzów Polski.
Obecnie niebiesko-czerwoni są w fazie przebudowy. - Dołączyło do nas wielu nowych zawodników, więc nie jest możliwe, że ci piłkarze od razu wejdą do drużyny i zrozumieją jej styl. Muszą zadziałać pewne automatyzmy. Musimy pracować i czekać na efekty tej pracy. Wierzę w moich piłkarzy, bo czas działa na naszą korzyść - przyznał były selekcjoner reprezentacji Polski.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Czy Carlitos odejdzie z Legii Warszawa? "Do końca tygodnia może się to wyjaśnić"Zobacz też: PKO Ekstraklasa. Piast Gliwice - Lechia Gdańsk. Twierdza Okrzei padła
Debiutu w Piaście doczekał się Patryk Tuszyński, który dołączył do zespołu kilka dni temu. - Zagraliśmy na dwóch napastników, bo nie mieliśmy już nic do stracenia. Patryk jest z nami od kilku dni i z każdym kolejnym treningiem będzie coraz lepiej. Jest to ograny i doświadczony napastnik, który wie, po co wchodzi na boisko - ocenił swojego podopiecznego 56-latek.
Sporo zastrzeżeń można mieć za to do Dominika Steczyka. - Dominik jest młodym napastnikiem, ma status młodzieżowca. Jestem jednak zdania, że ten przepis nie pomaga młodym zawodnikom. Są to wymuszane zmiany. Nie zawsze młodzi wytrzymują presję. Dlatego poczekałbym z oceną Dominika, bo jest to utalentowany chłopak - bronił młodzieżowego reprezentanta Polski Fornalik.
- W pierwszej odsłonie oglądaliśmy sporo jakości piłkarskiej. Po przerwie na boisku dominowały cechy wolicjonalne i proporce między defensywą i ofensywą zostały zachwiane. Ogólnie myślę, że mecz mógł się podobać. Widzieliśmy sporo sytuacji podbramkowych, a nie zabrakło również kontrowersji i dramaturgii - skomentował sobotni pojedynek Piotr Stokowiec, szkoleniowiec Lechii.
Po golu na 2:0 goście mieli kolejne okazje. Tymczasem Piast złapał kontakt i był bliski wyrównania. - Mogliśmy zamknąć mecz wcześniej, ale niepotrzebnie naraziliśmy się na nerwową końcówkę. Mamy jednak cenne zwycięstwo i bardzo się z niego cieszę, bo to dla nas ważny moment. Ostatnio brakowało nam bowiem punktów - przyznał trener biało-zielonych.
47-latek unikał porównań do meczu o Superpuchar. - To były dwa różne spotkanie. Nie pokuszę się o dokładne porównanie obu tych meczów. Na pewno jednak na terenie mistrza Polski gra się ciężko. W pierwszym pojedynku było sporo niewiadomych. Tym razem musieliśmy stawić czoła Piastowi, o którym wiedzieliśmy więcej. Cieszę się, że podjęliśmy rękawicę i zdobyliśmy trzy punkty - podsumował Stokowiec.
Czytaj również: Kuba Cimoszko: Jagiellonia Białystok stała się bezwzględna (komentarz)