PKO Ekstraklasa: Lech - Cracovia: świetny występ "Pasów", poznaniacy rozczarowali tłumy kibiców

Cracovia lepsza od Lecha! Zespół Michała Probierza zaprezentował się świetnie i w bardzo dobrym stylu triumfował w Poznaniu 2:1. Gospodarze przez większość meczu byli bezradni.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński
Cornel Rapa PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: Cornel Rapa
- Takie spotkania gra się gorzej. Ta atmosfera często usypia, a czasem piłkarzy lepiej mobilizuje, kiedy usłyszą coś z trybun - mówił przed wyjazdem do Poznania trener "Pasów" Michał Probierz, który meczów przyjaźni nie lubi. Te słowa znalazły potwierdzenie na boisku, ale nie w odniesieniu do jego drużyny, a rywala.

Krakowianie czuli się bardzo pewnie i choć nie narzucali szaleńczego tempa, dominowali zmuszając gospodarzy do ciągłego biegania. "Kolejorza" stać było na ripostę w postaci niezłego strzału Christiana Gytkjaera sprzed pola karnego, tyle że piłkę odbił Michal Pesković, a nic więcej godnego uwagi pod jego bramką się nie działo.

Cracovia też nie prowadziła ostrzału, ale była konkretniejsza i w 27. minucie otworzyła wynik. Z rzutu rożnego dośrodkował Sergiu Hanca, bardzo dobrze głową uderzył Cornel Rapa i Mickey van der Hart nie sięgnął lecącej w kierunku dalszego rogu piłki.

ZOBACZ WIDEO Serie A. Bologna - SPAL: zwycięstwo rzutem na taśmę! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Pierwsza połowa zakończyła się zasłużonym prowadzeniem drużyny Michała Probierza, a po przerwie właściwie nic się nie zmieniło. Lech próbował naciskać, jednak rozgrywał akcje w jednostajnym tempie i nie był w stanie niczym zaskoczyć przeciwnika. To goście mogli "zabić" mecz już w 48. minucie, gdy minimalnie chybił Mateusz Wdowiak.

->Transfery. Celtic Glasgow ma nowego obrońcę. Robert Gumny nie trafi do Szkocji

Poznaniakom udało się wprawdzie dwa razy postraszyć przeciwnika, bo Kamil Jóźwiak trafił w zamieszaniu w słupek, a Joao Amaral z rzutu wolnego w poprzeczkę. To jednak tylko przebłyski. Gra Lecha była słaba, zresztą przy tej drugiej sytuacji było już 0:2, bo przyjezdni w końcu zakończyli jedną z kontr drugim golem. Prostopadle podał Rapa, a pojedynek sam na sam z van der Hartem wygrał Pelle van Amersfoort.

Cracovia takich szans miała jeszcze kilka i gdyby zagrała skuteczniej, wygrałaby w stolicy Wielkopolski wyżej. Tymczasem ostatecznie triumfowała tylko 2:1, bo w 88. minucie Paweł Tomczyk w jednej z nielicznych szans dla miejscowych dał im gola kontaktowego.

Do przełomu mimo to nie doszło i "Pasy" zasłużenie zwyciężyły, pokonując "Kolejorza" na wyjeździe po raz pierwszy od 2006 roku. Dariusz Żuraw ma o czym myśleć. To dla jego zespołu druga z rzędu porażka u siebie i druga po słabym występie. Jeśli lechici będą "raczyć" swoich kibiców takimi widowiskami, nieprędko doczekają się spotkania z frekwencją na poziomie niespełna 26 tys. osób, bo właśnie tyle obserwowało ich starcie z Cracovią.

->Losowanie Ligi Europy: Manchester United zagra w Kazachstanie, Arsenal - Eintracht wśród hitów

Lech Poznań - Cracovia 1:2 (0:1)
0:1 - Cornel Rapa 27'
0:2 - Pelle van Amersfoort 68'
1:2 - Paweł Tomczyk 88'

Składy:

Lech Poznań: Mickey van der Hart - Robert Gumny, Lubomir Satka, Djordje Crnomarković, Wołodymyr Kostewycz, Karlo Muhar (72' Joao Amaral), Pedro Tiba, Tymoteusz Puchacz (63' Tymoteusz Klupś), Darko Jevtić (86' Paweł Tomczyk), Kamil Jóźwiak, Christian Gytkjaer.

Cracovia: Michal Pesković - Cornel Rapa, Ołeksij Dytiatjew, Niko Datković, Diego Ferraresso (62' Kamil Pestka), Janusz Gol, Mateusz Wdowiak (79' Tomas Vestenicky), Sylwester Lusiusz (70' Milan Dimun), Pelle van Amersfoort, Sergiu Hanca, Rafael Lopes.

Żółte kartki: Diego Ferraresso, Rafael Lopes, Sylwester Lusiusz, Sergiu Hanca (Cracovia).

Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń).

Widzów: 25 768.

Czy Lecha stać na zakończenie sezonu na podium?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×