Po wielkim bumie na Krzysztofa Piątka dla snajpera z Dzierżoniowa przyszły cięższe czasy. Razem z poprzednim sezonie napastnik reprezentacji Polski strzelił zaledwie 1 bramkę w 9 meczach. Selekcjoner Jerzy Brzęczek jest przekonany, że to przejściowe problemy i daje do zrozumienia, że Piątek wyjdzie w podstawowej jedenastce na mecz ze Słowenią.
- Wiele rzeczy się wydarzyło, zmiana trenera, więc normalne, że zawodnik może mieć problemy. Napastnik, który nie dostaje podań zawsze ma trudności ze strzelaniem bramek - mówi Brzęczek.
W klubie Piątek musi zmierzyć się z nową dla niego sytuacją. Marco Giampaolo, nowy trener Milanu, przeprowadza "małą rewolucję". Wymaga od napastników większego zaangażowania w konstruowaniu akcji, poza tym zmieniła się taktyka na 4-3-1-2. Piątek nie był przyzwyczajony do tego typu gry. Wcześniej był jedynym napastnikiem, teraz musi schodzić częściej na skrzydło i nie zawsze nadąża za akcją, znajduje się mniej w polu karnym. Poza tym miał słabszy okres przygotowawczy, nie miał wielu sytuacji. Według włoskich ekspertów Polak jest jednak w coraz lepszej formie fizycznej.
Brzęczek zaznacza, że w kadrze Piątek dostanie zupełnie inne wsparcie niż w Milanie. Przede wszystkim będzie grał w ataku z Robertem Lewandowskim, jednym z najlepszych napastników na świecie, będącym w swojej tradycyjnej czyli znakomitej formie.
ZOBACZ WIDEO Bundesliga. Bayern Monachium gromi mimo słabego początku. Lewandowski z golem przeciw Mainz [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
ZOBACZ: Rebić w Milanie - wsparcie dla Piątka
- Obaj świetnie się ze sobą rozumieją, bardo dobrze współpracują. Mam nadzieję, że dzięki wsparciu Roberta Krzysiek wróci do klubu bogatszy o jakieś bramki i to też przełoży się na jego skuteczność w Milanie - mówi trener.
ZOBACZ: "Rywal Piątka" w wielkiej formie - powrót Jarosława Niezgody
Zresztą Brzęczek zauważa, że gra Polaka nie jest tak zła jakby wskazywała na to jego słaba skuteczność. - Piątek w ostatnim meczu mógł strzelić w 30 minut 3 bramki, znalazł się gdzie powinien, zabrakło szczęścia - mówi.
Szanse Piątka na grę są tym większe, że z drużyny wypadł Arkadiusz Milik. Selekcjoner zapewnia, że był a to przygotowany. - Mamy 27 zawodników po to, by nie trzeba było dowoływać w razie kontuzji. Teraz mamy 26 - mówi.