Jednym z ciekawszych ruchów transferowych ostatniego dnia okienka jest wymiana piłkarzy na linii Mediolan - Frankfurt. Do Włoch na dwuletnie wypożyczenie udał się Ante Rebić (więcej TUTAJ), zaś w przeciwnym kierunku powędrował Andre Silva.
Portugalski napastnik od początku okienka rozglądał się za nowym pracodawcą, gdyż w swoich planach nie widział go Marco Giampaolo. Piłkarz więc, podobnie jak w poprzednim sezonie który spędził w Sevilli, udał się na wypożyczenie, tym razem do Eintrachtu.
Portugalczyk do Mediolanu trafił latem 2017 roku, kiedy to Włosi wykupili go za 38 milionów euro z FC Porto. Napastnik jednak nie spełnił pokładanych w nim nadziei. W pierwszym sezonie w 40 meczach zdobył 10 bramek, jednak zaledwie 2 z nich strzelone były w ramach Serie A. Ubiegły sezon, spędzony w barwach Sevilii, zakończył z jednym golem więcej, jednak nie wystarczyło to, aby Hiszpanie zdecydowali się go wykupić.
Teraz Silva będzie starał się odbudować swoją markę w Niemczech. Zadanie będzie miał niełatwe, gdyż będzie musiał wejść w buty Luki Jovicia, który w zeszłym sezonie zdobył 27 bramek we wszystkich rozgrywkach, dzięki czemu za 60 milionów euro odszedł do Realu Madryt. Głównym rywalem Silvy w walce o miejsce w wyjściowym składzie w nowym klubie będzie Bas Dost, którego Eintracht wykupił ze Sportingu Lizbona kilka dni wcześniej (więcej TUTAJ)
New challenge, new beginnings, same ambitions! Ich bin @eintrachfrankfurt pic.twitter.com/GkJQpmmobx
— André Silva (@andrevsilva19) 2 września 2019
ZOBACZ WIDEO Serie A. Skromna wygrana AC Milan. Krzysztof Piątek zmarnował dobre okazje [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]