Obrońca nie trenował z drużyną na tym zgrupowaniu. Do Warszawy przyjechał z urazem mięśnia czworogłowego i stawu skokowego po ostatnim meczu ligowym AS Monaco z RC Strasbourg. Prosto z lotniska pojechał na badania. - Jego stopa była mocno przeciążona, upadek w meczu był poważny. To taki typ zawodnika, że trudno go złamać, dlatego grał do końca w spotkaniu ligowym - mówił Jerzy Brzęczek.
Wydawało się, że Glik zacznie treningi od wtorku, tak informował przynajmniej rzecznik kadry. Nawet koledzy z drużyny nie wierzyli, że kontuzja obrońcy może okazać się poważna. - Kamil musiałby złamać dwie nogi, żeby nie zagrać w meczu - żartował Wojciech Szczęsny.
Sytuacja zdrowotna Glika wcale się jednak nie poprawiła. Piłkarz lekko utykał nawet podczas zwykłych spacerów, do momentu wyjazdu drużyny do Lublany ćwiczył indywidualnie w hotelu, ale pewne jest, że w piątek w meczu eliminacji ze Słowenią nie wystąpi. Za Glika zagra najprawdopodobniej Michał Pazdan. Jak ustaliliśmy, piłkarza AS Monaco może również zabraknąć w poniedziałkowym spotkaniu z Austrią w Warszawie.
Eliminacje Euro 2020. Izrael - Macedonia Północna. Gra polska grupa. Zobacz tabelę
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Krystian Bielik z powołaniem do pierwszej reprezentacji. "Przeszedł olbrzymią przemianę"
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)