Paweł Kapusta: Jakub Błaszczykowski i narodowa kadra, czyli czy Jerzy Brzęczek robi Kubie krzywdę

Newspix / Michal Nowak / Na zdjęciu: Jakub Błaszczykowski
Newspix / Michal Nowak / Na zdjęciu: Jakub Błaszczykowski

Jakub Błaszczykowski powiedział kiedyś, że sam nigdy nie zakończy reprezentacyjnej kariery. Że będzie przyjeżdżał na zgrupowania tak długo, jak będą do niego docierać powołania. Pytanie, czy wciąż powinny.

Gdy Kuba w 58. minucie meczu z Austrią (0:0) pojawił się na murawie, zastępując Dawida Kownackiego, stadion mało nie eksplodował z entuzjazmu. Ogłuszająca wręcz owacja dla skrzydłowego to najlepszy dowód na to, kim dla kibiców, dla całej polskiej piłki reprezentacyjnej jest Błaszczykowski. Swoją pozycję budował latami, 108 meczów począwszy od potyczki z Arabią Saudyjską w 2006 roku i kończąc na poniedziałkowych minutach z Austrią to osiągnięcie ponadprzeciętne, wybitne, kapitalne.

Eliminacje Euro 2020: Polska - Austria. Robert Lewandowski: Liczę na młodych

W meczu z Austrią wytrzymał jednak na boisku tylko 19 minut. Zszedł z murawy z kontuzją w 77. minucie. Doznał urazu mięśniowego. Lepiej już nie będzie. Pociąg, którym osobiście przez lata zawiadywał, zaczął Kubie po prostu odjeżdżać.

Przed kilkoma dniami na naszych łamach publikowaliśmy wywiad z byłym prezesem PZPN, ale przede wszystkim byłym, wspaniałym reprezentantem Polski, królem strzelców mistrzostw świata w 1974 roku, Grzegorzem Latą. Lato nie ma wątpliwości - według niego dalsza obecność Kuby w narodowym zespole mija się z celem.

ZOBACZ WIDEO Eliminacje Euro 2020. Polska - Austria. Lewandowski zawiedziony po meczu. "Coś szwankuje. Czasami męczymy się sami ze sobą"

- Ma 33 lata i jest ciągle kontuzjowany... Mi to się podoba postawa Łukasza Piszczka. Doszedł do pewnego pułapu, stwierdził, że ma swoje lata i podjął męską i słuszną decyzję o rezygnacji z występów w kadrze narodowej. Zdawał sobie sprawę, że mecze w klubie i reprezentacji to dla niego za duże obciążenie. Ja do Kuby nic nie mam, jak go wujek powołuje, to niech robi to dalej - mówił Lato.

- Ja też stanąłem kiedyś przed takim wyborem. Miałem 32 lata, ale musiałem podziękować, bo to już było nie to. Zwolniłem miejsce młodszym zawodnikom, podjąłem męską decyzję. Może i Kuba jest dobry na zmianę, nie wiem. Nie chcę się wtrącać, to decyzja trenera, nie moja - dodawał Lato. Odpowiedź poznaliśmy bardzo szybko.

El. Euro 2020. Polska - Austria. Dariusz Tuzimek: Pozostaliśmy liderem, ale pozostaliśmy też ze strachem (felieton)

Pytanie brzmi więc, czy selekcjoner Jerzy Brzęczek nie robi w tym momencie Błaszczykowskiemu krzywdy. - Z kadry nigdy sam nie zrezygnuję. Zdaję sobie sprawę z tego, że czas upłynie i po prostu kiedyś stanę się za słaby. Zdaję sobie z tego sprawę i zrozumiem każdą decyzję - mówił na naszych łamach tuż przed mundialem w Rosji zawodnik.

Decyzja w sprawie dalszej przyszłości Błaszczykowskiego w narodowym zespole leży tylko w gestii selekcjonera. Wydaje się, że ten bolesny moment, nawet mimo zdarzających się dobrych występów w ekstraklasie, nadszedł. Legendy powinny dawać świadectwo, budzić pozytywne wspomnienia, być pieśnią o bezgranicznym zaangażowaniu i poświęceniu. Jakub Błaszczykowski jest żywą legendą, a legend na drobne się nie rozmienia.

Źródło artykułu: