Tadeusz C. wśród zatrzymanych. Były prezes i wiceprezes Wisły Kraków podejrzany o wyprowadzanie pieniędzy z klubu

Zdjęcie okładkowe artykułu: Newspix / MICHAL CHWIEDUK  / Na zdjęciu: Tadeusz C.
Newspix / MICHAL CHWIEDUK / Na zdjęciu: Tadeusz C.
zdjęcie autora artykułu

Wśród zatrzymanych razem z byłą prezes Marzeną S. znalazł się także 79-letni Tadeusz C. - Był człowiekiem, który niestety rozprowadzał też bandytów po klubie - ujawnił Szymon Jadczak, dziennikarz "Superwizjera".

W tym artykule dowiesz się o:

We wtorek nastąpił przełom w sprawie poszukiwanych od miesięcy byłych działaczy Wisły Kraków. Centralne Biuro Śledcze zatrzymało byłą prezes Marzenę S., Annę M.-Z. (żonę gangstera "Zielaka", który do ubiegłego roku kontrolował klub), Roberta S. oraz Tadeusza C. Cała czwórka miała być zaangażowana w proces wyłudzania pieniędzy z krakowskiego klubu.

Ostatni z nich ma już 79 lat. To były dyplomata, który w czasach PRL-u był konsulem m.in. w Moskwie i w Stanach Zjednoczonych. W styczniu po unieważnieniu umowy przejęcia Wisły Kraków SA przez Vannę Ly i Matsa Hartlinga miał zostać prezesem spółki. Po kilku godzinach zrezygnował z przejęcia funkcji tłumacząc się względami zdrowotnymi.

Tadeuszowi C. (byłemu przewodniczącemu Rady Nadzorczej Wisła Kraków S.A.) zarzuca się doprowadzenie do wydania uchwały Rady Nadzorczej, na podstawie której radykalnie zwiększono wysokość wynagrodzenia dla osób reprezentujących Zarząd Klubu Wisła S.A., a następnie podpisaniu dwóch umów menedżerskich, na podstawie których od 23 sierpnia 2017 roku do sierpnia 2018 roku wypłacono kwotę 1.352.645 złotych tytułem wynagrodzenia. Grozi mu za to do 10 lat pozbawienia wolności.

- On był człowiekiem, który niestety rozprowadzał też bandytów po klubie. Miał autorytet. W poprzednich latach był m.in. przez chwilę prezesem Wisły, był bardzo szanowany za tę swoją przeszłość - wyjawił Szymon Jadczak, dziennikarz "Superwizjera", na antenie TVN24.

Czytaj też: O nich mówi cała piłkarska Europa. Poszukiwania następców Messiego i Ronaldo

- Niestety jak bandyci przejęli Wisłę, to pan Tadeusz znowu się pojawił w orbicie klubu. Trafił do Rady Nadzorczej i niestety składał podpisy pod dokumentami, pod którymi nie powinien był składać podpisów - dodał.

I to właśnie m.in. Tadeusz C. miał podpisać decyzję o przyznaniu podwyżki Marzenie S. i wiceprezesowi Damianowi D. Ostatecznie część pieniędzy trafiała do bandytów (więcej TUTAJ).

ZOBACZ WIDEO "Druga Połowa". Zmarnowany rok Jerzego Brzęczka? "Ten zespół nadal nie wie jak ma grać"

Źródło artykułu:
Komentarze (4)
avatar
Allez
12.09.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Ludwik Miętta-Mikołajewicz - o nim cicho. Bo "czcigodny nestor" Czytaj całość
Gigantu
11.09.2019
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Kolejny dowód na powiązania ludzi z PRLowska przeszłością z mafią. Założę się że tych dwóch obcokrajowców co miało przejąć Wisłę było podstawionych dla odwrócenia uwagi, a cała akcja przejęcia Czytaj całość
avatar
Allez
11.09.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
42 tys. zl pensji - tyle pobierali Sami Swoi, z Sarapata na czele, a nie bylo na wyplaty dla piłkarzy. Dzieki takim zasłuzonym dziadkom jak Tadeusz C. i ten drugi nestor dwojga nazwisk... Oj Czytaj całość