W ostatnią sobotę reprezentacja Anglii pewnie i wysoko pokonała Bułgarię w piątej kolejce serii eliminacji EURO 2020 (4:0). Jedną z bramek dla gospodarzy strzelił Raheem Sterling, jednak dla piłkarza nie był to miły wieczór.
Wszystko z powodu karygodnego zachowania fanów z Bułgarii, którzy obrażali go na tle rasistowskim. Doszło nawet do zatrzymania jednego z kibiców.
"Osoba siedząca w sektorze gości została wyrzucona ze stadionu i aresztowana za dyskryminację. Stadion Wembley stosuję politykę zerowej tolerancji wobec zachowań antyspołecznych i dyskryminacyjnych" - przekazała angielska federacja (więcej TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO "Druga Połowa". Rozżalony Lewandowski źle wykorzystywany w kadrze? "Nie mógł grać jak typowy napastnik"
Selekcjoner reprezentacji Gareth Southgate nie ukrywa, że jest zaniepokojony sytuacją. Zwłaszcza, że już w październiku drużynę czeka wyjazd na rewanż do Sofii.
- Jest to problem. Musimy mieć pewność, że pojedziemy tam i nic złego się nie wydarzy. Wiem od swoich zawodników, że w razie kolejnej takiej sytuacji nie zamierzają schodzić z boiska w ramach protestu - ujawnił, cytowany przez "The Guardian".
- To straszne, że ciągle musimy być przygotowani na takie sytuacje - dodał.
To nie pierwszy przypadek w tych eliminacjach, gdy bułgarscy kibice obrażają w ten sposób innych zawodników. To samo miało miejsce w poprzednich spotkaniach z Kosowem i Czechami, a UEFA ukarała federację zamknięciem części trybuny podczas meczów.
Szykuje się spadek Polaków w rankingu FIFA. Czytaj więcej--->>>