PKO Ekstraklasa: Jagiellonia - Legia. Igor Lewczuk zadowolony z remisu. "Białystok to trudny teren"

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Igor Lewczuk
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Igor Lewczuk

- Graliśmy w "10" przez większość pojedynku, do tego na wyjeździe, a że Białystok to trudny teren, więc było ciężko - powiedział Igor Lewczuk po spotkaniu, w którym Legia Warszawa zremisowała bezbramkowo z Jagiellonią Białystok.

Legia Warszawa zremisowała 0:0 z Jagiellonią Białystok w wyjazdowym spotkaniu 8. kolejki PKO Ekstraklasy. Mecz nie był porywającym widowiskiem. - Tych sytuacji stuprocentowych nie było, a bardziej jakieś strzały z dystansu czy "obcierki". Chyba nic poza tym. Dużo było natomiast walki, biegania, ale jakości na pewno brakowało - przyznał Igor Lewczuk.

Czytaj także: Mamrot z niedosytem, Vuković zadowolony

- Graliśmy w "10" przez większość pojedynku, do tego na wyjeździe, a że Białystok to trudny teren, więc było ciężko. Mimo to przeważaliśmy, bo fajnie udało nam się ułożyć grę w drugiej połowie. Momentami wyglądało to nawet tak, jak byśmy to my byli w przewadze. Dobrze rozgrywaliśmy piłkę przez środek i ta gra na pewno się kleiła. Może bez klarownych sytuacji, ale było kilka niezłych akcji, w których zabrakło strzału. Z tego możemy być jednak zadowoleni, podobnie jak chyba z rezultatu - dodał obrońca Wojskowych.

ZOBACZ WIDEO Kto najlepszym napastnikiem świata według Ronaldo? "Uwielbiam Lewandowskiego!"

Mecz reklamowano m. in. jako starcie Jesusa Imaza z Jarosławem Niezgodą. Aktualnie najskuteczniejsi piłkarze naszej ligi jednak rozczarowali i nie oddali ani jednego groźnego strzału na bramkę rywala. - Czasami jest tak, że napastnik może zrobić 5 dobrych ruchów do piłki, ale jej nie dostanie. Myślę, że zabrakło dobrego dogrania z jednej i drugiej strony - zauważył Lewczuk.

33-latek odniósł się też do czerwonej kartki, którą w pierwszej połowie zobaczył Luis Rocha. - Graliśmy w piątek trzynastego i może dlatego miał trochę pecha. Sytuacja, w której dostał pierwszą żółtą kartkę, wydawała się mi jednak podejrzana, bo pomiędzy jego nogą, a przeciwnika było z pół metra różnicy - zakończył.

Źródło artykułu: