- Zabrakło nam determinacji. Nie spodobało mi się to, że przy takich graczach w ofensywie na boisku nie oddaliśmy celnego strzału. To było trochę dziwne - podkreślał po środowym meczu Zinedine Zidane (CZYTAJ WIĘCEJ).
Real Madryt miał teoretycznie ułatwione zadanie, gdyż w barwach Paris Saint-Germain zabrakło trzech kluczowych napastników: Kyliana Mbappe, Neymara oraz Edinsona Cavaniego. Nic z tego. "Królewscy" przeszli obok meczu i zasłużenie przegrali z mistrzem Francji (0:3).
Celem Los Blancos w tym sezonie jest wygranie Ligi Mistrzów. Jeśli opierać się tylko na statystykach, "Królewscy" mogą zapomnieć o tytule. Jak wylicza dziennik "AS", żadna drużyna od 1992 roku (powstanie Champions League) nie wygrała rozgrywek po porażce na inaugurację.
Przez siedemnaście były tylko trzy przypadki, że drużyny awansowały do wielkiego finału po przegranej w pierwszym meczu fazy grupowej. Jednym z nich Tottenham, który najpierw przegrał z Barceloną, a w wielkim finale uległ Liverpoolowi (0:2). Wcześniejsze przypadki to Bayern Monachium (sezon 1998/1999) oraz AC Milan (1994/1995).
- Zagraliśmy słabo, nie ma dla nas żadnej wymówki. Sezon dopiero się rozpoczął, będziemy dalej pracować - uspokaja Casemiro.
Zobacz także: Ferdinand: Hazard dołączył do Realu w złym momencie
ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Polacy świetni w klubach, słabi w reprezentacji. Jak to wytłumaczyć? "Straciliśmy pomysł na grę"