25-letni Andraz Kirm przyjechał do Krakowa, by ustalić szczegóły dotyczące transferu i przejść niezbędne testy medyczne. Wydaje się, że jego angaż w Wiśle jest już prawie pewny, a suma odstępnego wynosi pół miliona euro.
- Marzę, by kiedyś zagrać w jednej z pięciu najsilniejszych lig europejskich - mówi reprezentant Słowenii, który w swoim klubie NK Domzale odgrywa decydującą rolę. W minionym sezonie strzelił siedem goli i zaliczył aż 17 asyst. Co ciekawe, grał w meczu Słowenii z Polską we wrześniu ubiegłego roku.
Kirm sam mówił, że długo czekał na ofert z zachodnioeuropejskich klubów. Żaden agent z Francji, Anglii, Włoch czy Hiszpanii nie zjawił się jednak, a mocno zainteresowane było za to norweskie Tromsoe. Piłkarz tą propozycję odrzucił, ale gdy nadeszła wiadomość z Krakowa, nie zastanawiał się długo. - Andraz od poniedziałku jest w Krakowie - przyznał dyrektor sportowy NK Domzale Dejan Djuranović.
- Jeszcze we wtorek będzie przechodził testy. Potem trzeba uzgodnić warunki transferu i gdy podpiszemy umowę, to Andraz pojedzie na obóz do Austrii jako zawodnik Wisły - zaznaczył Djuranović.