Premier League. Manchester City. Pep Guardiola broni Bernardo Silvy w związku z oskarżeniami o rasizm
Nie milkną echa jednej z najbardziej absurdalnych akcji wymierzonych w piłkarzy ostatnich dni. Tym razem głos w sprawie rzekomego rasizmu Bernardo Silvy postanowił zabrać Pep Guardiola, który stanowczo broni swojego podopiecznego.
Oburzona zachowaniem Portugalczyka była między innymi organizacja antyrasistowska Kick It Out. "Rasistowskie stereotypy nigdy nie są akceptowalne jako żarty, jesteśmy w szoku, że ktoś, kto jest wzorem dla milionów, nie zrozumiał dyskryminującej natury swojego postu" - zakomunikowało Kick It Out.
Czytaj także: La Liga. Jose Mourinho i Real Madryt. W oczekiwaniu na telefon
Zupełnie inne podejście do całej sprawy zaprezentował jednak Pep Guardiola, który wziął w obronę swojego piłkarza. - Szczerze, nie wiem co się stanie - zaczął Hiszpan na konferencji prasowej po meczu z Preston. - Oni powinni skupić się na innych problemach, ponieważ nie mają pojęcia, o jakim facecie mówią. Bernardo jest jednym z najbardziej ciepłych ludzi, jakich spotkałem w życiu - bronił zawodnika szkoleniowiec.
Oburzenie środowisk antyrasistowskich wywołał fakt, że postać, do której Mendy'ego przyrównał Silva jest cała brązowa. Ciężko jednak się dziwić, że piłkarzowi Manchesteru skojarzył on się właśnie z tego typu postacią, a nie choćby z ludzikiem Michelin. Z podobnego założenia wychodzi były menadżer Barcelony. - Obrazek nie dotyczy koloru skóry. On po prostu wziął zdjęcie Benjamina z czasów gdy był młody i skojarzył z tą kreskówką, która była bardzo podobna. Istnieje wiele sytuacji z ludźmi, białymi ludźmi, kiedy patrzysz na kreskówki i twarz wydaje ci się bardzo podobna do czyjejś twarzy i je porównujesz - twierdzi Guardiola.
Póki co wciąż nie wiadomo, czy angielska federacja wyciągnie poważniejsze konsekwencje w stosunku do piłkarza. Śledztwo wciąż trwa.