Przed Lechią Gdańsk prestiżowy mecz z Legią Warszawa. Pierwszy gwizdek w sobotę o godzinie 17:30. - Na pewno jest to mecz jak każdy inny. Na Legię każdy w Polsce się dodatkowo nastawia, ale my jesteśmy taką drużyną, która skupia się na sobie i nastawia się na swoje zadania. Nie chcemy być zależni od nich tylko od samych siebie - powiedział Błażej Augustyn.
Szczególnie szerokim echem odbił się ostatni mecz obu drużyn, kiedy w kontrowersyjnych okolicznościach wygrali warszawianie. - Ja już o tym zapomniałem. Wiadomo, że trochę się tu działo i było dużo emocji, ale my patrzymy na ten sezon. Jedziemy z chęcią ogrania Legii. To trochę wówczas bolało, ale teraz jedziemy grać nowy mecz - ocenił obrońca Lechii Gdańsk.
Dusan Kuciak nadal w Lechii Gdańsk. Zobacz więcej!
Augustyn w przeszłości grał przez jeden sezon w Legii Warszawa. - Im więcej mam lat, tym bardziej zapominam co było dawno za mną. Patrzę co przede mną i nie rozmyślam. W dzisiejszych czasach jest większe parcie na to, by grali stosunkowo młodzi zawodnicy. Ja byłem środkowym obrońcą i rzadko się daje młodym zawodnikom szansę na grę od dechy do dechy. Ja tych szans otrzymałem mało i widocznie ich nie wykorzystałem. Tak się potoczyła moja przygoda - przeanalizował.
Dzięki dobrej postawie indywidualnej, pojawiają się głosy o tym, by powołać defensora Lechii Gdańsk do reprezentacji. - Ja nic o tym nie wiem, chyba że do reprezentacji orkiestry dętej - zaśmiał się piłkarz. - Jerzy Brzęczek do mnie nie dzwonił, chętnie bym tam pograł z Michałem Nalepą i chętnie bym go zabrał, mam nadzieję że on mnie również. Oczywiście są ludzie od takich rzeczy. Ja będę się starał by marzenie się spełniło. Teraz żyjemy piłkarskim życiem - podkreślił Augustyn.
Zobacz pary 1/16 finału Totolotek Pucharu Polski!
Lechia zdaje się wracać na właściwe tory. - Od początku sezonu gramy to samo. Trochę mniej szczęścia było w pierwszych kolejkach, teraz ono dopisuje. Plan, który nasz sztab szkoleniowy obrał na ten sezon jest skuteczny i się sprawdza - podsumował Błażej Augustyn.
ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Fatalna kontuzja Cafu. Złe informacje dla Legii. "Ziścił się najgorszy scenariusz"