W niedzielę Arka Gdynia zremisowała bezbramkowo z Piastem Gliwice. - Remis z mistrzem Polski na pewno trzeba szanować, natomiast z przebiegu gry jest niedosyt. Szczególnie druga połowa była dobra w naszym wykonaniu i mogliśmy się pokusić o zwycięstwo. Piłka nożna jest przewrotna. Goście strzelili bramkę, mieliśmy tam trochę szczęścia - powiedział Damian Zbozień, obrońca gdyńskiej drużyny.
W grze Arki widać przełamanie. W ostatnich dwóch meczach, gdynianie zdobyli cztery punkty. - Szanujemy ten punkt, bo graliśmy z dobrym przeciwnikiem - ze słabszym pewnie byśmy wygrali. Jest na czym budować optymizm. Widać to po naszych poczynaniach i oby tak dalej - podkreślił Zbozień.
Mecz na zero w Gdyni. Zobacz więcej!
- Graliśmy w domu i tu nasze mecze wyglądały lepiej niż wyjazdowe, wykładnikiem naszej gry są wyjazdy. Ostatnio na ŁKS-ie było dobrze, mam nadzieję że to samo będzie w Płocku. Nie mogliśmy znaleźć pomysłu dlaczego tak to wygląda. Dużo korzyści dała zmiana ustawienia. Poza tym puściły głowy, co było widać na treningach. Oby to pielęgnować i gromadzić punkty, to najważniejsze - dodał piłkarz.
ZOBACZ WIDEO: Bundesliga. Robert Lewandowski z golem i pudłem sezonu. Nerwowy mecz Bayernu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Zawodnik Arki Gdynia zszedł podczas niedzielnego meczu z boiska. Na szczęście nie jest to nic groźnego. - Miałem lekkie naciągnięcie, natomiast nie jest to nic poważnego - uspokoił Damian Zbozień.
Zmiana warty w Krakowie. Zobacz więcej!
Przed gdynianami mecz z Wisłą Płock, która jest w ostatnim czasie rewelacją rozgrywek. - Nowy trener ciągnie ten zespół. Przejął drużynę po trenerze Ojrzyńskim i podtrzymuje tego ducha. Oglądałem ostatni mecz Wisły z Rakowem i po średniej pierwszej połowie potrafili się podnieść i wygrać. Nie ma meczów łatwych, musimy się spinać na ponad sto procent naszych umiejętności, bo dalej jesteśmy w trudnej sytuacji - podsumował Zbozień.