Lechia Gdańsk wygrała już pięć meczów z rzędu. - Cieszymy się z tego, że udaje nam się wygrywać te spotkania, ale ważne jest to, że od każdego kolejnego meczu gramy lepiej, co widać na boisku. W meczu pucharowym pokazaliśmy, że przegrywając 0:2 do przerwy na gorącym terenie, potrafimy wygrać spotkanie - powiedział Lukas Haraslin.
W gdańskim zespole jest bardzo duża rywalizacja o miejsce w składzie. - Każdy z nas to czuje, ale ta rywalizacja jest zdrowa i pomaga temu zespołowi. Jak wypada jeden, wskakuje drugi i wypełnia swoją rolę na 110 procent. Ja sam podchodzę do wszystkiego ze spokojną głową i nie stresuję się po nieudanym meczu. To się zdarza, w tamtym sezonie miałem dobry początek i słabszą końcówkę. Teraz słabiej było na początku, ale wierzę, że z każdym meczem będę dochodził do poziomu - dodał Słowak.
Kolejny spadek Polski w rankingu UEFA. Zobacz więcej!
W ostatniej kolejce gdańszczanie wygrali z Legią w Warszawie, pokazując swoją siłę. - Ten sezon jest długi. My się cieszymy z tego, że udało nam się wygrać na Legii, bo ona grała dobrze w tym sezonie. Zwyciężyliśmy na bardzo trudnym terenie, teraz kolejny mecz z Zagłębiem traktujemy jako najtrudniejszy - podkreślił.
ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Niefortunny wpis Legii Warszawa. "Przeprosiliśmy. Posypaliśmy głowy popiołem"
W Warszawie Lukas Haraslin miał asystę z autu. - To, że ja wyrzucam auty, zdarzyło się przypadkowo. Wracaliśmy kiedyś rano z rozruchu i ktoś szedł z przodu. Ja rzuciłem do niego piłkę i nagle trener powiedział: mamy pomysł. Cieszę się z tego, że dało nam to trzy punkty. Miałem to wrzucać na pierwszy słupek, sam się zdziwiłem, że piłka poleciała tak daleko - przyznał szczerze skrzydłowy.
Gdański zespół zagra z KGHM Zagłębiem, z którym w ubiegłym sezonie nie zwyciężył. W Gdańsku z wyniku 3:0 do przerwy, skończyło się na 3:3. - Wiemy wszyscy jak tamten mecz się skończył, w końcówce mogliśmy stracić jeszcze jedną bramkę. Takie mecze się zdarzają. Prowadziliśmy 3:0 do przerwy i druga połowa była do zapomnienia. Przed nami jednak kolejne spotkanie - stwierdził Haraslin.
Artur Jędrzejczyk przerywa milczenie. Zobacz więcej!
Zagłębie trenuje Martin Sevela. Słowaka dobrze zna jego rodak. - To jeden z młodszych trenerów, który bardzo lubi grę w piłkę, co pokazał i w Trenczynie i w Slovanie Bratysława. Jak ma technicznych zawodników, to wykorzystuje to w stu procentach. W Zagłębiu próbuje grać futbol, który gra na Słowacji - wyjaśnił Lukas Haraslin.
Kolejny raz Haraslin został powołany do reprezentacji Słowacji. - Cieszy mnie to, dla mnie to duma reprezentować swój kraj i flagę narodową. Dla każdego piłkarza to marzenie. Czekałem z niecierpliwością na powołanie, jednak teraz skupiam się na sobotnim meczu. Mamy bardzo wyrównaną grupę i wszyscy mogą jeszcze awansować. Czeka nas trudne spotkanie z Walią u siebie i to ważny mecz, jak i każdy poprzedni - podsumował piłkarz Lechii Gdańsk.