Eliminacje ME 2020. Marek Wawrzynowski: Jerzy Brzęczek odleciał i krąży po orbicie (felieton)

Getty Images / LUKASZ GROCHALA/CYFRASPORT / Na zdjęciu: Jerzy Brzęczek
Getty Images / LUKASZ GROCHALA/CYFRASPORT / Na zdjęciu: Jerzy Brzęczek

Dlaczego nasi zawodnicy grają tak dobrze w klubach? Ponieważ przygotowuje ich do tego Jerzy Brzęczek podczas zgrupowań reprezentacji. Brzmi to jak nędzny kawał, ale okazuje się, że kawałem nie jest. Tak właśnie uważa selekcjoner naszej kadry.

Czasem mam wrażenie, że jesteśmy wszyscy w jakiejś ukrytej kamerze, a Jerzy Brzęczek tak naprawdę nie jest selekcjonerem, tylko "wkrętką" Zbigniewa Bońka. "Prankiem", jak mawia młodzież.

Niestety tak nie jest. Selekcjoner reprezentacji Polski nie przestaje zaskakiwać. W poniedziałek podczas konferencji prasowej został zapytany o dobrą formę piłkarzy w klubach. Konkretnie, dlaczego w klubach mogą, a w kadrze nie.

Brzęczek mówi: "To mnie bardzo ucieszyło, bo to tylko potwierdziło, że wykonujemy bardzo dobrą pracę na reprezentacji. Bo jeżeli zawodnicy wracają z reprezentacji, są skuteczni i strzelają bramki, to znaczy, że dobrze pracowali. Nie zrobiliśmy tego jeszcze akurat na tym zgrupowaniu, ale takie są etapy każdej drużyny i reprezentacji. To jest zawsze kwestia spojrzenia na to, czy będziemy chcieli patrzeć pozytywnie, czy negatywnie. Ja byłem z tego bardzo zadowolony, że ci zawodnicy wrócili do klubów i strzelali bramki".

Wiele wskazuje na to, że selekcjoner konkretnie odleciał. Już wcześniej dawał do zrozumienia, że coś jest z nim nie tak. Chwalił nas za grę, gdy wszyscy byli zniesmaczeni, szukał na siłę pozytywów, zamiast nazwać rzeczy po imieniu. Ludzie nie są aż tak naiwni. Ale teraz poszedł o jeden most za daleko. Takie zgrupowanie to zwykle kilka jednostek treningowych. Np. na tym, które zaczęło się dziś, mamy 5 jednostek i dwa mecze. Trenerzy w klubach mają jakiś plan taktyczny, zastanawiają się, jak wykorzystać optymalnie zawodnika, a tu okazuje się, że wszystko zawdzięczają Brzęczkowi.

ZOBACZ WIDEO: Bundesliga. Bayern - Hoffenheim: niespodzianka w Monachium! Gol Lewandowskiego nie pomógł [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Najlepiej pokażą to liczby. Jak kluczowi zawodnicy radzili sobie w 2019 roku w kadrze i w klubach w swoich ligach? Po kolei mecze, bramki i asysty.

w kadrzew klubie
Robert Lewandowski 6/2/0 24/23/5
Kamil Grosicki 6/1/0 30/12/9
Grzegorz Krychowiak 6/0/0 23/6/2
Piotr Zieliński 6/0/1 24/3/3

Widać tu jasno, że piłkarzom spadają statystyki. Tak jakby superbohaterowie przebierali się w cywilne ciuchy i tracili magiczne moce. Skuteczność Kamila Grosickiego w kadrze: 0,16 punktu w klasyfikacji kanadyjskiej na mecz, w klubie... 0,7. Robert Lewandowski? 0,33 do 1,16! Jeden z najlepszych napastników świata staje się "zwykłym Clarkiem Kentem". To słaby żart!

Grzegorz Krychowiak jest najlepszym zawodnikiem ligi rosyjskiej, a w kadrze ledwie solidnym pomocnikiem, Piotr Zieliński gra na wysokim poziomie we Włoszech, choć w kadrze jest często balastem.

ZOBACZ: Arkadiusz Milik pod ścianą

Mamy więc do czynienia z czterema zawodnikami, a w rzeczywistości z ośmioma. Dwóch Lewandowskich, dwóch Krychowiaków i tak dalej. Najbardziej szkoda, że Brzęczek zapomina dla kogo pracuje. Nie płacą mu kluby, tylko kadra. Jego zadaniem jest tak poukładać klocki, by przypominały budowę.

ZOBACZ. Lewandowski: Chcę dobrze dla kadry

Wiele wskazuje na to, że Brzęczek ma poważny problem z wydobyciem z zawodników ich najlepszych cech podczas gry. I to się przekłada na grę. W dwóch ostatnich meczach byliśmy słabsi od Słowenii i Austrii, choć jeden punkt udało się wyszarpać. Ale bramki już nie. Mając najlepszego napastnika na świecie.

Więc albo Brzęczek na konferencji prasowej robi dobrą minę do złej gry, albo faktycznie wierzy w to, co mówi. A to by oznaczało, że kompletnie nie ma świadomości i na wszelki wypadek patrzy na świat przez różowe okulary. Niestety bardziej wydaje się, że to drugie.

Źródło artykułu: