- Uprawiam nieprzewidywalny zawód - powiedział "Gazecie Wyborczej" Szymon Marciniak, najlepszy polski sędzia piłkarski. - Możesz fantastycznie prowadzić dwa mecze, a w ostatniej minucie trzeciego zdarza się nawet nie błąd, a kontrowersja - dodał. Właśnie to dotknęło w zeszłą niedzielę Antonio Mateu Lahoza, który poprowadzi mecz eliminacji Euro 2020 Polska - Macedonia Północna.
Hiszpański arbiter nie schodzi z czołówek miejscowych mediów. Niemal wszyscy komentowali jego skandaliczne decyzje w starciu Barcelony z Sevillą. W 87. minucie Chicharito biegł pod bramkę gospodarzy, ale przed polem karnym przegrał walkę o piłkę z debiutującym Ronaldem Araujo. Meksykański napastnik padł na murawę, a Lahoz dał 20-latkowi czerwoną kartkę.
Nie znosi protestów
Zaraz zaczęli protestować piłkarze Barcelony. Swoje niezadowolenie chciał wyrazić Ousmane Dembele, za co też wyleciał z boiska. Francuz ma ogromne problemy z nauką hiszpańskiego, a zdaniem Lahoza wypalił "jesteś bardzo słaby".
ZOBACZ WIDEO: kulisy meczu FC Barcelona - Sevilla
Trener i koledzy w kuriozalny sposób bronili ukaranego skrzydłowego. Leo Messi i Ernesto Valverde wyjaśniali, że "trudno od Dembele wydusić cokolwiek po hiszpańsku".
Lahoz nie lubi jakichkolwiek protestów ze strony piłkarzy. Nie znosi ich. Wyjaśniał to kiedyś innym graczom Barcy: słownie Messiemu, a kartką Jordiemu Albie.
-> Pep Guardiola chce Fabiana Ruiza. Twarde stanowisko SSC Napoli
W karierze arbiter ścierał się i z trenerami. Kiedy w minionej edycji LM Manchester City odpadał z Liverpoolem, Pep Guardiola wyleciał na trybuny w przerwie rewanżowego meczu 1/4 finału. Trener Obywateli domagał się bramki po strzale Leroya Sane, który zdaniem sędziów był na spalonym. - On lubi się wyróżniać. Widzi pewne rzeczy inaczej niż pozostali - komentował pracę Lahoza Guardiola, który potem został zawieszony na dwa mecze.
"Mówił mi bardzo koleżeńsko"
Muszą to zapamiętać Polacy. Niektórzy z Biało-Czerwonych mieli już do czynienia z arbitrem skandalistą. M.in. Grzegorz Krychowiak, Robert Lewandowski i Kamil Glik.
Ostatni z nich szybko przekonał się o jego bezwzględności. W 2017 roku w 1/8 finału Ligi Mistrzów jego AS Monaco grało z Manchesterem City. Już w ósmej minucie dostał żółtą kartkę i został zawieszony na rewanż. - W tunelu sędzia mówił mi bardzo koleżeńsko: "pamiętaj, wiesz, jaką masz sytuację", porozmawialiśmy sobie chwilę - zdradzał kulisy obrońca reporterowi Canal+.
Właśnie taki jest Lahoz. Z jednej strony przesadnie gestykulujący bohater mediów, a z drugiej kontaktowy dla piłkarzy. Nie kryje się z tym, że śledzi ich występy i zachowanie w mediach społecznościowych. - To wszystko może wpłynąć na ich reakcje na boisku, muszę to rozumieć. Poświęcam godziny na czytaniu, oglądaniu filmów i zbieraniu informacji przydatnych w najbliższych meczach - opowiadał.
Mecz z Macedonią Północna może przesądzić o wyjeździe Biało-Czerwonych na Euro 2020. Jeśli Biało-Czerwoni wygrają, wywalczą bezpośredni awans na turniej. Pierwszy gwizdek w niedzielę o godzinie 20:45.
Czytaj też: Gorąco w polskiej szatni. Robert Lewandowski wolał nie rozmawiać