Zbigniew Boniek: O wyborze prezesa nie powinni decydować politycy

- Na dziś jest ustawa, która obowiązuje. Ale to chora ustawa - uważa Zbigniew Boniek oceniając możliwość ubiegania się o trzecią kadencję na stanowisku prezesa PZPN.

Mateusz Skwierawski
Mateusz Skwierawski
Zbigniew Boniek Getty Images / Foto Olimpik/NurPhoto / Na zdjęciu: Zbigniew Boniek
Prawo polskie tego zabrania, a Bońkowi w październiku 2020 roku kończy się druga kadencja. - Moim zdaniem, to środowisko powinno wybierać prezesów, to ci ludzie znają się na tych kwestiach najlepiej. O tym nie powinni decydować politycy, a delegaci. Jest jednak ustawa, która obowiązuje, ale uważam, że to chory punkt w tej ustawie. Nie dotyczy on tylko mojej osoby, ale też małych związków, gdzie prezesi prowadzą je samodzielnie, również w innych dyscyplinach sportu jak narciarstwie czy lekkoatletyce. Poświęcają zdrowie, wkładają całą swoją pasję, a po dwóch kadencjach muszą odejść - komentuje Zbigniew Boniek.

Pytany wprost, czy chciałby kandydować ponownie, nie udziela jednoznacznej odpowiedzi. - Nie myślę o tym na dzień dzisiejszy. I nie jest też tak, że chcę wystawić kogoś od siebie i sterować nim z tylnego siedzenia. Trzeba wybrać nowego prezesa, bo tak stanowi polskie prawo - mówi.

Ale zwrot "na dzień dzisiejszy" wydaje się kluczowy. Boniek często go powtarza. - W życiu trzeba podejmować trafne decyzje, w odpowiednim momencie. Lepiej, żeby za człowiekiem zatęsknili, niż się nim zmęczyli. Na dzień dzisiejszy nie myślę o prezesurze, bo takie są przepisy - odpowiada.

ZOBACZ WIDEO: Eliminacje Euro 2020: Polska - Macedonia Północna. Grosicki szczerze o kadrze. "Zdajemy sobie sprawę, że czasami brakowało stylu"

Boniek jest zadowolony z siedmiu lat pracy w PZPN. - Ze związku negatywnego, nielubianego, staliśmy się szanowani za to, co robimy, za projekty, jakie rozwinęliśmy. Dziś jesteśmy na innym poziomie zarządzania piłką. Jestem przekonany, że przez następny rok zrealizujemy jeszcze kilka dużych rzeczy. Nowy prezes, który przyjdzie, będzie miał na stole wiele gotowych projektów - komentuje.

- Usiąść w fotelu prezesa jest łatwo, ale trudniej zarządzać, w ostatnim czasie niemal każdy prezes opuszczał stanowisko z połamanymi nogami. Wszystko dzieje się dzięki dobrej pracy pracowników PZPN, mamy fajną grupę ludzi, którzy realizują nasze idee. Choć oczywiście nie twierdzę, że robimy wszystko dobrze - opowiada.

Eliminacje Euro 2020. Polska może trafić na Hiszpanię, Niemcy i Portugalię. Zobacz aktualny podział na koszyki

PZPN otwiera się na piłkę kobiecą, będzie przeznaczał na nią większe pieniądze. - Chcemy dofinansować kluby, bo inaczej trudno o rozwój. Jest tendencja, by pomagać piłce kobiecej, i ja się pod tym podpisuje - mówi Boniek.

Prezes komentuje też kwestię wyboru miejsca zakwaterowania, które reprezentacja wybierze podczas Euro 2020. - O bazie poinformujemy 30 listopada po losowaniu grup, mamy już jakieś wstępne lokalizacje. Polska raczej nie wchodzi w grę - komentuje. Pewne jest również, że drużyna Jerzego Brzęczka nie będzie przygotowywała się do turnieju w Arłamowie, jak za czasów Adama Nawałki przed Euro 2016 i MŚ 2018. - Do Arłamowa nie jedziemy, chcemy coś zmienić - kończy Boniek.

Eliminacje Euro 2020. Mateusz Skwierawski: Jest awans, czas na zmiany (komentarz)

Czy Zbigniew Boniek powinien być prezesem PZPN

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×