[tag=22007]
Arkadiusz Milik[/tag] walczy o swoje. Napastnik pokazał to w reprezentacji Polski, w której nie dostaje zbyt wielu szans od Jerzego Brzęczka. Jednak w ostatnim meczu z Macedonią Północną to Milik przypieczętował nasz awans na Euro 2020.
Na boisko wszedł dopiero w 68. minucie, a po kilkunastu minutach zdobył piękną bramkę na 2:0. Piłkarz SSC Napoli przymierzył z dystansu i nie dał szans macedońskiemu bramkarzowi.
Milik wie, jak strzelać ważne gole w kadrze. W końcu to on zadał pierwszy cios Niemcom pięć lat temu w historycznym meczu za kadencji Adama Nawałki. Napastnik głową trafił na 1:0 po dośrodkowaniu Łukasza Piszczka. W końcówce rywali dobił Sebastian Mila. Tak Biało-Czerwoni po raz pierwszy wygrali z reprezentacją Niemiec. Minęło od niego już pięć lat.
ZOBACZ WIDEO: Dużo pracy przed Jerzym Brzęczkiem. "Budowanie relacji jest szalenie ważne"
U Jerzego Brzęczka, w porównaniu do Nawałki, Milik nie jest podstawowym napastnikiem kadry. 25-latek cały czas walczy o awans w hierarchii selekcjonera, w której wyżej jest Robert Lewandowski i Krzysztof Piątek. Po wygranej z Macedonią Północną w wymowny sposób pokazał swoje niezadowolenie. - Cieszyłbym się troszeczkę więcej, jakbym dostawał więcej niż 15 minut na mecz - powiedział wprost "Polsatowi Sport". - Może nie będę mówił nic więcej - dodał po chwili ciszy.
"Musi odzyskać zaufanie"
Ostatnie trafienie bardziej niż selekcjonera przekonało Carlo Ancelottiego. Tak pisze "La Gazzetta dello Sport", która zapowiada, że sobotni mecz z Hellasem Werona Milik zacznie w podstawowym składzie.
- Słyszałem, że Milik narzekał, że gra za mało i potrzebuje więcej minut. Jeżeli jednak ostatnio nie grał, to nie z mojej winy - wyjaśnił na przedmeczowej konferencji Ancelotti. - Miał problemy zdrowotne i nie zawsze mogliśmy z niego skorzystać. Stracił ważną część sezonu i nie mógł z nami dobrze przygotować się do rozgrywek. Teraz nic mu nie jest i to dla nas najważniejsze - dodał trener Napoli.
To bardzo dobre wieści dla napastnika. W starciu z beniaminkiem będzie miał okazję przerwać fatalną passę. Ostatnią bramkę dla Napoli Milik zdobył 14 kwietnia.
Milik musi zawalczyć o swoje także w klubie. Każdego okienka transferowego powielają się doniesienia o poszukiwaniach klasowego napastnika przez wicemistrza Włoch. A umowa Polaka kończy się już w 2021 roku. W tym sezonie musi w końcu pokazać, że warto postawić na niego.
- Dotąd jedynym problemem psychicznym Milika był Mauro Icardi. Wiedział, że klub stara się go kupić i negocjuje do samego końca okna transferowego - tłumaczy Manuel Guardasole z "CalcioNapoli24". - To nie był dobry moment dla Arka. Nie czuł dostatecznego wsparcia Ancelottiego i Neapolu. W tym sezonie musi odzyskać zaufanie w klubie i ostatecznie przekonać go do siebie - dodał.
Mecz Napoli - Hellas zacznie się w sobotę o godzinie 18.