Pierre-Emerick Aubameyang ustanowił rekord w sezonie 2015/2016, kiedy w pierwszych ośmiu meczach rozgrywek zdobył 10 bramek, trafiając do siatki w każdym z występów.
Robert Lewandowski w sobotnim spotkaniu z Augsburgiem wyrównał tamto osiągnięcie Gabończyka, ale pod względem liczby strzelonych w pierwszych ośmiu kolejkach goli już jest lepszy od "Auby". Bramka zdobyta przez "Lewego" w Augsburgu była już jego 12. w tym sezonie. Polak jest absolutnym liderem klasyfikacji strzelców Bundesligi.
To jednak nie koniec historycznych osiągnięć Lewandowskiego. Kapitan reprezentacji Polski zdobył w sobotę swoją 214. bramkę w Bundeslidze, co oznacza, że na strzeleckiej liście wszech czasów niemieckiej ligi minął Manfreda Burgsmuellera (213) i samodzielnie zajmuje w tej klasyfikacji czwarte miejsce.
Do trzeciego Juppa Heynckesa (220) Lewandowskiemu brakuje tylko sześciu trafień i to dystans, który Polak pokona prawdopodobnie jeszcze w tym sezonie albo nawet w rundzie jesiennej. Oprócz Heynckesa przed "Lewym" są jeszcze Klaus Fischer (268) i Gerd Mueller (365).
Warto wspomnieć, że to też 19. bramka Lewandowskiego w 14. występie przeciwko Augsburgowi. Polak jest prawdziwym katem bawarskiego zespołu - żaden inny zawodnik nie wbił Augsburgowi tylu goli co on.
Kapitan reprezentacji Polski zrobił też kolejny krok w kierunku rekordu wszech czasów Bundesligi, który w sezonie 1970/1971 ustanowił Gerd Mueller. "Bomber" strzelił wtedy aż 40 goli, ale po ośmiu meczach miał na koncie tylko cztery trafienia. Przyspieszył dopiero w dalszej części rozgrywek.
Lewandowski jest w tym sezonie w życiowej formie. Licząc wszystkie rozgrywki, zdobył dla Bayernu i reprezentacji Polski już 19 bramek w 16 występach. 31-latek trafia do siatki rywali co 70 rozegranych minut.
ZOBACZ WIDEO: Sebastian Szymański wygranym zgrupowania. "Rozwiązał największy problem"